Jeden z sędziów Sądu Administracyjnego w Wiesbaden, stolicy landu Hesja wystosował do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytanie dotczące niezależności sędziów i sądów w Niemczech
Główną kwestią o, którą pyta niemiecki sędzia jest zagadnienie na temat tego - „Czy jestem niezależnym sędzią i czy pracuję w niezależnym sądzie?”
Zdaniem sędziego, niemiecki ład konstytucyjny zapewnia jedynie funkcjonalną niezależność sędziowską, ale nie instytucjonalną niezależność sądów.
- Trudno mówić o niezależności, gdy sędziowie są mianowani przez ministrów sprawiedliwości poszczególnych landów, a ci ministrowie decydują również o sędziowskich awansach. Praca sędziów oceniana jest przez ministerstwa, a sami sędziowie podlegają regulacjom prawnym dotyczącym urzędników - pisze Zbigniew Kopczyńskiego w artykule pt. „Wątpliwa niezależność sędziów” w "Kurierze Wnet"
- Uznanie, że mianowanie sędziów przez ministrów czy ogólnie polityków podważa niezależność sądów, zdemontowałoby systemy prawne większości państw Unii i zakwestionowałoby niezależność ich sądów, łącznie z niezależnością samego Trybunału, którego sędziowie pochodzą tylko i wyłącznie z politycznego nadania - czytamy
Zdaniem autora artykułu, "taki wyrok jest mało prawdopodobny."
bz/wnet.fm