Dokonany przez Niemców holocaust nie był dziełem sfanatyzowanego tłumu, ale przedsięwzięciem zorganizowanym przez fachowców, którzy wyzwolili się z moralności. Odrzucili etykę z życia publicznego, zastąpili ją racjonalnością, procedurami, hierarchicznym posłuszeństwem wobec przełożonych. Holocaust był jednym z elementów realizacji wizji nowego społeczeństwa zgodnego z utopijną wizją narodowego socjalizmu.

Podobnie jak i współcześni totalitaryści naziści w swojej walce z wrogiem posłużyli się rzekomo naukowym sanitaryzmem. Niemcy swoje ofiary oskarżyli, że te roznoszą choroby – pozwoliło to na izolacje ofiar od reszty społeczeństwa. Dzięki wyizolowaniu ofiar reszta społeczeństwa nie była świadoma tego, w jaki sposób ofiary są likwidowane. Kolejność działań nazistów wobec ofiar przewidywała: zidentyfikowanie wroga, wskazanie go w społeczeństwie, odseparowanie go od reszty, odebranie wrogowi własności, koncentracje i izolacje wroga, ukrywanie losu izolowanego wroga, wyniszczenie wroga w ramach ostatecznego rozwiązania.

Zagładę nazistom ułatwiło to, że mieli oni do czynienia ze społeczeństwem przemysłowym, „które zwiększyło dystans międzyludzki do punktu, w którym moralna odpowiedzialność i opory moralne" zanikają. Dzięki nowoczesności ludzie wyzwolili się od odpowiedzialności za swoje czyny, bo nie widzą konsekwencji swoich działań, wyborów politycznych czy konsumenckich. W nowoczesności autorytetami stali się eksperci, którzy w Niemczech przekonali ludzi do zasadności polityki narodowo socjalistycznej.

Co ważne dziś, w czasach rzekomej pandemii, i poparcia naukowców dla covidowej narracji i polityki, w Niemczech naukowcy, inteligenci, elita, byli entuzjastycznie nastawieni do nazizmu. Entuzjazm naukowców wynikał również z tego, że nowoczesna nauka potrzebuje pieniędzy, a naziści hojnie finansowali naukę. Nazizm nie był aberracją, ale konsekwencją nowoczesności.

Nazistowskie urzędy w dziele NS zbrodni opierały się na niemieckiej inteligencji. Nazistowscy zbrodniarze często byli doskonale wykształceni. Ich wiedza umożliwiła mi powojenne kariery. Poparcie elit intelektualnych Niemiec było jednym z powodów, dla których Niemcy po wojnie nie mieli wyrzutów sumienia z powodu popierania nazistów.

Nazizm był sumą wszystkiego tego, co dziś ceni lewica i pseudo liberałowie. Naziści doprowadzili tylko do skrajności patologie skopiowane z zagranicy. Biurokrację znaną z monarchii absolutnej przedrewolucyjnej absolutystycznej Francji, inżynierię społeczną z czasów Rewolucji Francuskiej, socjalizm z Francji, rasizm z Anglii, darwinizm społeczny Anglosasów, eugenikę z USA, Kanady i Skandynawii, technokratyzm. Te patologiczne idee doprowadzone do skrajności, Niemcy połączyli z imperializmem i mesjanizmem. Naziści nie wprowadzili żadnych nowych idei, one wszystkie były już na zachodzie. Naziści uczyni te patologiczne idee spójnymi i wprowadzali je w życie.

Nazistowski projekt globalistycznej przebudowy Europy stworzony był przez tysiące niemieckich intelektualistów. Państwo biznes i kultura razem realizowały nazistowski projekt. Nazizm dla Niemców nie był ustrojem totalitarnym. Niemcy nie byli właściwie represjonowani przez nazistów. Kto chciał w Niemczech, bez większych konsekwencji, mógł odrzucić współpracę z nazistami – jedynym kosztem były utrudnienia w karierze. Dla Niemców popieranie Hitlera było racjonalne, bo korzystali na tym.

Nazizm zaczął się niewinnie. Hitler dostał uprawnienia do zaprowadzenia porządku. Mógł uwalać ustawy i umowy międzynarodowe bez konsultacji z parlamentem. Uprawnienia te wykorzystał od odebrania praw politycznych swoim przeciwnikom, usunięcia wrogiego elementu z administracji, zidentyfikowania wroga wewnętrznego za pomocą spisu powszechnego, sterylizacji elementu niewartościowego biologicznie.

Eksperyment nazistowski dla partii nazistowskiej zakończył się klęską — wynikało to z tego, że wbrew własnemu przeświadczeniu o naukowości, „cechą charakterystyczną mentalności nazistowskiej była swoista schizofrenia, notoryczne mylenie przyczyn ze skutkami".

O zagrożeniu, jakim była i jest nadal niemiecka tradycja polityczna, pisze w swojej (wydanej nakładem Fundacji Pro Vita Bona, doskonałej, niezwykle czytelnie napisanej i zawierającej bardzo dużo ważnych informacji, pracy „Imperium Klausa Schwaba. Jedna planeta, jedna ludzkość, jeden zarząd") pisze Magdalena Ziętek-Wielomska.

Jan Bodakowski