Wczoraj w internetowym wydaniu niemieckiego dziennika "Die Welt" ukazał się artykuł na temat stosunku władz Polski do "antysemickich wybryków" mających miejsce w naszym kraju. Według autora, Philippa Fritza, rząd PiS na tego rodzaju incydenty reaguje "powściągliwie" lub "bagatelizuje je". 

"Powodem jest polityka historyczna i tożsamościowa oraz konkurencja ze strony Konfederacji"- pisze dziennikarz, którego kraj sam ma potężny problem z antysemityzmem, co przyznają oficjalnie władze. 

Fritz nawiązuje w swoim artykule do „sądu nad Judaszem”, który miał miejsce w Wielki Piątek w Pruchniku na Podkarpaciu. Według dziennikarza, mimo iż akcję potępił ówczesny szef MSWiA, obecnie europoseł PiS, Joachim Brudziński, to "zdecydowana większość członków narodowo-konserwatywnej partii rządzącej PiS milczała. ta wstrzemięźliwość jest typowa dla partii potężnego przewodniczącego Jarosława Kaczyńskiego, przynajmniej od jej zwycięstwa w wyborach parlamentarnych w 2015 roku. Do tego czasu trudno byłoby jej zarzucić, że nie dba o polsko-żydowskie relacje”- czytamy w "Die Welt". Philipp Fritz, chwaląc politykę śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, uderza w obecne władze. 

 "Obecnie jednak narodowi konserwatyści popadają stale w konflikty z rządem Izraela premiera Benjamina Netanjahu. Przyczyną jest polityka tożsamościowa i historyczna"-pisze niemiecki dziennikarz, podkreślając, że choć oba kraje uważają się za bliskich partnerów, to w polityce wewnętrznej Prawo i Sprawiedliwość "ignoruje antysemickie gafy członków parlamentu lub bagatelizuje zdarzenia o charakterze antysemickim". 

Co ciekawe, autor artykułu w niemieckim dzienniku skonsultował się z... dr. Michałem Bilewiczem, kierownikiem Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW. Naukowiec wielokrotnie atakuje polski rząd lub przypisuje polskiemu narodowi antysemityzm. Zdaniem Bilewicza, w minionych latach przypadki zdarzeń antysemickich w Polsce stały się częstsze. W ocenie wykładowcy, polscy Żydzi mają mniej zaufania do swojego rządu, że obroni ich przed atakami, niż Żydzi w innych krajach.

Zdaniem Bilewicza, wielkopiątkowa tradycja „sądu nad Judaszem” jest „fatalnym sygnałem” pod adresem społeczności żydowskiej w naszym kraju. Jak podkreśla w rozmowie z "Die Welt" naukowiec,  „poczucie braku bezpieczeństwa wzrosło”.

yenn/"Die Welt", Deutsche Welle, Fronda.pl