Jeden z niemieckich dzienników dotarł do tajnego dokumentu, którego autorem jest rząd kanclerz Angeli Merkel. Wynika z niego, że z blisko 14,5 mln zasiłków, aż 660 tys. trafia do dzieci obcokrajowców z innych krajów UE, pracujących za naszą zachodnią granicą. Niemiecki rząd sugeruje, że 41 tysięcy zasiłków w sposób nieuprawniony transferowana jest nad Wisłę.

Profesor Józefa Hrynkiewicz podkreśla, że to co się stało niedawno w Anglii i Niemczech ma na celu „ustawianie” społeczeństwa wobec migrantów. Jak zauważa, w Wielkiej Brytanii jest 600 tys. naszych obywateli, w Niemczech pół miliona. Jednocześnie zwróciła uwagę, że zasiłki płacone są z podatków powszechnych. I jeżeli Polacy nabywają takie uprawnienia to dlatego, że pracują i płacą tam na miejscu wysokie daniny – tłumaczy.

- Skala pobierania tych zasiłków jest naprawdę niewielka. Znacznie więcej osób pracuje tam, płacąc podatki i nie pobierając tych zasiłków. Ja rozumiem, że Cameron ma wybory i dobrze znaleźć jakiegoś wroga zewnętrznego, przeciwko któremu – w tym przypadku Polaków, którzy przecież tam bardzo solidnie pracują – przeciwstawi własne społeczeństwo. Ale to, że dzieje się to w Niemczech? Przecież Niemcy są po wyborach i naprawdę nie wiem, jakie mają dziś poważne problemy, że muszą wzniecać takie, powiedziałabym, żałosne konflikty – powiedziała prof. Józefa Hrynkiewicz.

Niewykluczone, że niemiecki rząd będzie chciał zaostrzyć przepisy dotyczące przyznawania zasiłków na dzieci. Coraz częściej powtarzany jest pomysł ich wypłacania osobom, które posiadają niemiecki numer identyfikacji podatkowej.

Ab/Radio Maryja