Niemiecki lewicowy dziennik "Tageszeitung" (TAZ) alarmuje, że w Polsce pozwala się nacjonalistom bić kobiety. Mowa o zdarzenia z 11 listopada 2017 r. Grupa kobiet próbowała zablokować Marsz Niepodległości. Kobiety utrzymują, że ich nietykalność cielesna została naruszona, były bite, kopane, opluwane i obrażane. 

Sprawa o naruszenie nietykalności cielesnej oraz znieważenia lewicowych aktywistek została jednak umorzona. 

"Kobiety w Polsce mogą być przez polskich nacjonalistów i prawicowych ekstremistów w przyszłości bezkarnie opluwane, kopane, obrażane i oblewane płynami, jeżeli sprawcy chcą w ten sposób wyrazić 'swoje niezadowolenie'"- czytamy w "TAZ". Dziennik powołując się na polskie media, cytuje fragment uzasadnienia prokuratury. Jak wynika z dokumentu, napastnicy chcieli jedynie wyrazić swoje "niezadowolenie" z powodu przeszkody. Niemiecka gazeta ubolewa, że "Nie będzie procesu karnego przeciwko organizatorom i nacjonalistycznym pałkarzom". 

Autorzy artykułu w "Tageszeitung" przekonują, że prokuraturze w Polsce brakuje odwagi do oceny czy takie hasła jak "Śmierć wrogom ojczyzny", "Europa będzie biała albo bezludna" i "Czysta krew" mają charakter rasistowski, a umorzenie śledztwa to decyzja polityczna. Podjął ją de facto "narodowo-populistyczny rząd PiS" (co z tego, że PiS z narodowcami totalnie nie po drodze, a partia Jarosława Kaczyńskiego nie bierze udziału w organizowanym przez organizacje prawicowe Marszu Niepodległości, świętując rocznicę wydarzeń z 11 listopada 1918 w Krakowie...), który "kontroluje niemal cały wymiar sprawiedliwości". Według "TAZ", trzy organizacje zajmujące się przygotowaniem Marszu Niepodległości (nie od roku 2015, jak pisze gazeta, ale 2011- przyp. red.), są "oddziałem awanturników wykonujących brudną robotę". 

A może przedstawiciele zatroskanych o sytuację w Polsce zachodnich mediów (i to mediów z kraju, przez który przetacza się fala antysemityzmu, neonaziści mogą organizować swoje demonstracje na ulicach niemieckich miast, a nie "wstydliwie" chować się w lasach, zaś "Mein Kampf" w ubiegłym roku była bestselllerem), powinni wreszcie pofatygować się do Warszawy i zobaczyć, jak to wszystko wygląda naprawdę... 

yenn/DW.com, Fronda.pl