Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Episkopatu Niemiec, także na terenie tego kraju w Kościele katolickim molestowano i gwałcono przede wszystkim chłopców. To kolejny dowód na ścisły związek skłonności homoseksualnych kapłanów z plagą pedofilii i efebofilii.

Badania w Niemczech objęły lata 1946-2014. Okazuje się, że wśród wszystkich ofiar księży i zakonników 60 proc. było płci męskiej, a gdy idzie o popełnienie czynów przestępczyć - aż 80 proc.

Również w Stanach Zjednoczonych ponad 80 proc. ofiar duchownych było płci męskiej.

Do pewnego stopnia można to tłumaczyć ,,dostępnością''. Wśród ministrantów dominują chłopcy (do niedawna byli nimi chłopcy wyłącznie), wśród kleryków są tylko mężczyźni.

Mimo wszystko księża mają też kontakt z dziewczynkami: w szkołach, internatach i tak dalej.

Ponadto: heteroseksualny mężczyzna nie będzie molestował nastoletniego chłopca.

Nawet sami Niemcy przyznają, że związek istnieje.

Ich zdaniem winne jest jednak to, że... homoseksualiści są dyskryminowani. I w ten sposób ,,odreagowują''. Tak, tak - tak właśnie tłumaczą plagę gejowskiej pedo- i efebofilii Niemcy.

Tymczasem przepisy Kościoła katolickiego wyraźnie zabraniają przyjmowania do seminariów homoseksualistów.

Gdyby te przepisy były stosowane, wśród księży nie byłoby gejów.

Gdyby wśród księży nie było gejów, przypadków molestowania byłoby radykalnie mniej.

A zatem drogą do uzdrowienia jest w pierwszej kolejności: trzymać się ściśle przepisów kościelnych.

hk/fronda.pl