Na jej podstawie to Berlin będzie zapewniał służby ruchu lotniczego nad częścią polskiego terytorium. Chodzi tu o przestrzeń powietrzną między innymi nad Szczecinem oraz nad wyspą Wolin.

Według Jerzego Polaczka z PiS decyzja jest skandaliczna. Zwłaszcza, że została podjęta przez urząd bezprawnie, z pominięciem kompetencji właściwego ministra i Sejmu.

„Jest to na tyle bezprecedensowa sytuacja, że należy postawić nie tylko pytanie o odpowiedzialność natury politycznej” – powiedział Polaczek w rozmowie z Radiem Maryja.

„Mówimy tu o odjęciu fragmentu polskiej suwerenności nad częścią polskiej przestrzeni powietrznej w wyniku działania władzy lotniczej, do którego to działania prezes Urzędu Lotnictwa nie miał jakiegokolwiek upoważnienia przez ministra. Takowego nie mógł dostać, ponieważ nie jest to ten szczebel państwowy, który podejmuje decyzje. Ten przykład pokazuje, jak w praktyce funkcjonuje teoretyczne państwo, które lekkomyślnie szasta kawałkami polskiej suwerenności” – kontynuował poseł PiS.

Jako poważny błąd rządu oceniał już w październiku tę sprawę także inny poseł PiS, Jarosław Sellin. "To wszystko odbywa się pod pretekstem spełniania wymogów Unii Europejskiej. Bruksela oczekuje pełnego zaufania crossowego zgodnego z pewnym rachunkiem ekonomicznym nadzoru nieba, jeśli chodzi o lotnictwo cywilne - i w związku z tym na takie rzeczy należy się jej zdaniem zgadzać. Tymczasem jakoś tak dziwnie się dzieje, że to właśnie Litwa czy Niemcy obejmują swoją kontrolą kawałki terytorium Polski, natomiast nie słyszałem, by Polska obejmowała kontrolą terytorium innych państw UE, które z nami sąsiadują. Należałoby zapytać rząd, dlaczego tak się dzieje" - powiedział w rozmowie z portalem Fronda.pl.

pac/fronda.pl/radiomaryja.pl