Według cytowanych przez "Bildzeitung" fragmentów, po raz ostatni piloci skontaktowali się z wieżą kontrolną o godz. 10.30, a więc pół godziny po starcie. W tym czasie samolot osiągnął tzw. wysokość przelotową. Co działo się potem? Samolot bez zezwolenia wieży kontrolnej zaczął zniżanie. Piloci w ogóle nie odpowiadali na wezwanie wieży, dlatego o 10.35 kontrolerzy uruchomili procedurę alarmową tzw. DETRESFA Distress Phase i poinformowali o tym francuskie służby poszukiwawcze i ratownicze.

Co się później działo? Według raportu, francuscy kontrolerzy lotu po raz ostatni nadali wezwanie do pilotów lotu 4U9525 na międzynarodowej częstotliwości awaryjnej. O godz. 10.40 samolot Germanwings zniknął z ekranów radarów. Ostatnia zarejestrowana wysokość lotu wynosiła 1890 metrów.

Według późniejszych doniesień, dowództwo francuskich sił powietrznych wysłało natychmiast w rejon katastrofy myśliwiec typu "Mirage". Samolot ten dotarł jednak za późno i nie odnalazł miejsca tragedii.

Szczegóły dotyczące czasu podane przez "Bildzeitung" nie pokrywają się z informacjami przekazanymi przez dyrektora linii Germanwings Thomasa Winkelmanna. Według niego samolot rozpoczął zniżanie o 10.44 a kontakt radarowy urwał się o 10.53.

Natomiast New York Times, powołując się również na donisienia niemieckiej gazety i na słowa śledczego, który bada przyczynę katastrofy samolotu pasażerskiego pisze o tym co działo się w kabinie pilotów przed katastrofą: "Mężczyzna puka lekko do drzwi i nie ma odpowiedzi. Następnie silniej uderza w drzwi i dalej nie ma żadnej odpowiedzi. Odpowiedź nigdy nie nadchodzi" - wskazuje śledczy. I dodaje, że "słychać, jak (mężczyzna) stara się wyważyć drzwi". To wszystko zarejestrowano na czarnej skrzynce, która obecnie jest odczytywana. "Nie wiemy jeszcze, dlaczego jeden z (pilotów) wyszedł" z kabiny, "ale pewne jest, że pod sam koniec lotu drugi pilot jest sam i nie otwiera drzwi" - mówi nowojorskiej gazecie śledczy.

Co się działo w kabinie pilotów? To klucz do wyjaśnienia przyczyn katastrofy!

mm/Onet.pl/Polskie Radio/NYT