Większość społeczeństwa niemieckiego opowiada się za zwiększeniem tamtejszej armii. Tymczasem Bundeswehra nie jest w najlepszej kondycji. 

Wg ostatnio przeprowadzonych badań aż 56 proc. Niemców chciałoby zwiększenia liczebności armii. Jednak obecnie niemieckie wojsko nie wojsko narzekać na nadmiar ludzi. Brakuje żołnierzy, a na domiar złego duża część sprzętu nie jest w najlepszym stanie.

Badania wykonano w związku z planami niemieckiej minister obrony Ursuli von der Leyen, która chciałaby powiększenia szeregów armii. Jak widać, jej pomysły są tożsame z wolą niemieckiego społeczeństwa.

Ankietowanym zadano pytanie:

"W ciągu minionych 25 lat liczebność Bundeswehry była systematycznie zmniejszana. Obecnie, wskutek zmienionej sytuacji bezpieczeństwa na świecie, dyskutuje się nad jej ponownym zwiększeniem. Czy uważa to Pan/Pani za słuszne, czy też nie?".

Można się zastanawiać, czy odpowiedź nie była tu po części sugerowana poprzez zaznaczenie "zmienionej sytuacji bezpieczeństwa na świecie", co nie zmienia faktu, że Niemcy ochoczo opowiedzieli się za tym pomysłem. 

W tej chwili w szeregach Bundeswehry służy około 178 tys. żołnierzy. Rozpoczęta w 2010 roku reforma niemieckich sił zbrojnych ustaliła docelową liczebność armii na poziomie 185 tys. szeregowych, podoficerów i oficerów. Federalne ministerstwo obrony sprawdza obecnie, czy to wystarcza i w jaki sposób powinno się rozwiązać kwestię zapotrzebowania na dodatkowy personel. 

emde/"Deutsche Welle"/onet.pl