To niestety bolesna prawda: Niemcy są wciąż zalewane przez islamskich imigrantów. Choć eurokraci głoszą od dawna przezwyciężenie kryzysu migracyjnego, za Odrą jakoś tego w ogóle nie widać!

No bo jak nazwać sytuację, w której do Niemiec dociera w ciągu roku kilkaset tysięcy islamskich imigrantów? A tak właśnie jest.

Jak ogłosił teraz minister spraw wewnętrznych, szef CSU Horst Seehofer, do końca 2018 roku do Niemiec przybędzie łącznie niespełna 200 tysięcy azylantów. Jak dotąd, a więc do końca września, złożono w Bundesrepublice 124 tysiące wniosków o azyl - oraz dodatkowo prawie 20 tysięcy wniosków o wizy dla członków rodzin już przyjętych azylantów.

Do tego dochodzi jeszcze ,,kilka tysięcy'' migrantów, którzy napływają do Niemiec drogą lokalną w ramach przesiedleń z innych krajów Unii Europejskiej. Od tego należy odjąć łącznie około 30 tysięcy imigrantów, którzy zostali albo odesłani, albo sami wyjechali z Niemiec.

Łącznie tylko do końca września pojawiło się więc za Odrą około 120 tysięcy nowych, przeważnie islamskich imigrantów - a do końca roku przybędzie ich na pewno jeszcze, można więc szacować, że w roku 2018 Niemcy ,,wzbogacą się'' o około 150 tysięcy wyznawców Allaha!

Poczekajmy teraz zaledwie 7 lat... utrzymując taki napływ otrzymujemy milion. A przecież dzietność tych ludzi jest często dużo, dużo większa, niż dzietność Niemców.

Ten milion dołączy do już obecnych w Niemczech kilku milionów Turków, Syryjczyków, Afgańczyków i innych przyjętych w poprzednich latach i dziesięcioleciach.

Mówiąc jednoznacznie: brutalna islamizacja Niemiec postępuje z miesiąca na miesiąc.

Taki oto mamy ,,koniec kryzysu migracyjnego''!

bb/sueddeutsche zeitung