Głupie amerykańskie dzieci, a także bezmyślni dorośli bawią się w wywoływanie duchów metodą, która podobno wywodzi się z Meksyku. Polega ona na ułożeniu na sobie dwóch skrzyżowanych ołówków i przywoływaniu ducha, aby odpowiedział, poprzez poruszenie ruchomego elementu. Pod spodem jest kartka z zapytaniami. Zajście jest nagrywane, a w tle nieraz widać młodych ludzi w panice wybiegających z pomieszczenia. Chcieli zażartować, a to było naprawdę. Najgorzej jak duch nie odejdzie, tylko już pozostanie, albo wykorzysta otwarcie się na niego do opętania kogoś. Duchy istnieją, UWAGA!

Gra nazywa się Charlie Charlie Challenge a jej wiarygodne niestety efekty odnajdziemy na Twitterze pod hasłem #charliecharliechallenge. Ciekawe, że na profil tej gry weszli też chrześcijanie przypominający o tym, że spirytyzm jest grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu. Przykazaniu pierwszemu, a zatem najważniejszemu. Wklejają młodzieży ostrzeżenia, na przykład przypominając „Jezus patrzy”! Ma być to odpowiedzią na hasło gry „Wielki Charlie patrzy na ciebie, Charlie odezwij się”

Wszelkie przywoływanie duchów jest niebezpieczne, nawet przy takich uproszczonych metodach jak ta gra. Zakazane jest to już w Starym Testamencie „Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza.” (Powt.18, 10-13)

MP/hollywoodlife.com