Ta sprawa mogłaby się wydawać bezsporna i  przesądzona. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien przecież wchodzić w relacje biznesowe z kimś, kto przedstawia się jako satanista, tak jak nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie robił interesów czy utrzymywał bliskich relacji towarzyskich z kimś, kto podaje się za oszusta, złodzieja, malwersanta, manipulatora, blagiera czy szarlatana.  Bo jak by to miało wyglądać? „Dzień dobry, jestem oszustem, fałszerzem i wiarołomcą. Zrobimy wspólny interes, dobrze?” Nie, dziękuję.

Jednak życie potrafi weryfikować najbardziej oczywiste tezy i jednoznaczne twierdzenia, o czym mogłem się przekonać pod koniec maja, kiedy to wystawiłem na Allegro kilka swoich wędek- sezon w pełni, pomyślałem, zatem ze sprzedażą nie powinno być problemów. Z jednej z ofert w opcji „kup teraz” skorzystała osoba używająca nick’a, w którym znajdowały się trzy szóstki. Zauważywszy to, odpisałem jej, grzecznie acz stanowczo, że niestety nie robię interesów z kimś, kto używa takiego nick’a, że pieniądze jej zwrócę, przekażę stosowną informację serwisowi Allegro, i że bardzo mi przykro. Wtedy się zaczęło.

„Sataniści” nie znoszą sprzeciwu

Wyszedłem z prostego założenia, że symbol trzech szóstek odnosi się bezpośrednio do apokaliptycznego opisu Bestii, jaką Św. Jan przytacza w rozdziale 13, w wersecie 18, co każdy może sprawdzić, sięgając po Pismo Święte. Skoro Św. Jan dwa tysiące lat temu potraktował tę symbolikę niezwykle poważnie, to znaczy, że powinna ona być tak potraktowana również i dziś. Tu nic się nie zmieniło. Znaczenie symbolu trzech szóstek we współczesnej świadomości masowej jest dosyć oczywiste, co potwierdza choćby Wikipedia: trzy szóstki to liczba Bestii. Koniec. Kropka.

Moja odpowiedź musiała bardzo zaskoczyć ale też zirytować dziewczynę, która używając symboliki satanistycznej, sama mogła być odbierana jako satanistka. Tym bardziej, że poza trzema szóstkami jej nick zawierał imię jednego z upadłych aniołów, demona, kolegi Azazela. Pechowa klientka odpisała mi, że zgłasza sprawę do Allegro, i że „ktoś taki nie powinien mieć prawa sprzedaży”, co miałoby oznaczać, że prawa sprzedaży na Allegro nie powinna mieć osoba, która nie chce robić interesów z ludźmi, podającymi się za satanistów. Natychmiast pojawił się też komentarz „mrocznej Pani” w odniesieniu do samej aukcji, odradzający zakupy „od tego człowieka”, oraz zawierający sugestię, że pieniądze mam jej zwrócić „rzekomo”. Odpisałem na komentarz kupującej oraz zgłosiłem sprawę pracownikom Allegro. Pieniądze oczywiście zwróciłem.

 

W kilka godzin później do działań przystąpiła „oburzona społeczność satanistów”. Jeden z wystawionych przeze mnie na aukcji przedmiotów „kupił” kolejny zwolennik trzech szóstek w adresie mailowym. Do innej aukcji otrzymałem pytanie, zawierające jednoznaczną, satanistyczną klątwę, a następna uczynna, nowoczesna osóbka przesłała mi link do artykułu, z takim oto komentarzem:

„Nie wiem, czy Pan wie, ale zacofanie społeczne i średniowieczne podejście do prowadzenia biznesu zostało opisane w prasie.”

Czciciele wolnego rynku i wyznawcy nieskrępowanego wyboru

Jeszcze tego samego dnia w serwisie Wykop.pl pojawił się wpis oburzonej Pani z szóstkami w nicku, żalącej się, że ktoś śmiał jej nie sprzedać wędki z powodu satanistycznych skojarzeń. Sprawą zajął się również serwis Bezprawnik.pl oraz dział finansowy Wirtualnej Polski. W ruch poszły przepisy kodeksu wykroczeń oraz regulamin serwisu Allegro. W artykule na Bezprawniku próbowano odnieść odmowę sprzedaży „towaru” do artykułu 135 kodeksu wykroczeń, analizując czy takiego krnąbrnego sprzedawcę jak ja można w jakiś sposób przymusić do sfinalizowania transakcji z osobą o satanistycznych inklinacjach. I chociaż moje konto na Allegro jest firmowe, to nie zajmuję się zawodowo handlem sprzętem wędkarskim, stąd, ku nieskrywanemu rozczarowaniu zarówno autorów tekstów, jak i samej niefortunnej klientki oraz części komentujących tę historię internautów, nie można było „mocą prawa” poskromić moich wolnościowych zapędów. Autorzy tekstów nie widzieli też niczego niestosownego w używaniu w nicku allegrowiczki trzech szóstek oraz imienia demona, natomiast dla autorki artykułu na Bezprawnik.pl jest to „absurdalna historia” i „świetna baza wypadowa do dalszych rozważań’. Nieźle, prawda?

 

Na szczególną uwagę zasługuje również reakcja pracowników serwisu Allegro, gdzie zgłosiłem zarówno sprawę feralnej klientki, jak i próby nękania, wykorzystywania symboliki satanistycznej i satanistycznych inwokacji w korespondencji przesyłanej za pośrednictwem tego serwisu. Złożyłem również wnioski o zablokowanie kilku kont z powyższych względów. Muszę przyznać, że serwis Allegro, przynajmniej częściowo, uznał moje racje, zwracając mi część kosztów za fikcyjne zakupy z „satanistycznych profili”, czy blokując złośliwych kupujących. Nastąpiło to jednak dopiero po dłuższej, zdecydowanej korespondencji z mojej strony, ponieważ większość komunikatów, jakie otrzymywałem na moje skargi można sprowadzić do poniższego stwierdzenia (cytat):

„Proszę pamiętać, że Allegro jest serwisem otwartym, w przypadku odmowy realizacji transakcji należy się liczyć z adekwatną oceną.”

Z dużym zdziwieniem przyjąłem ton wypowiedzi czcicieli wolności i wyznawców nieskrępowanego wyboru, zwłaszcza tych, pochodzących z serwisów informacyjnych i forów internetowych, którzy bez większego problemu uznają prawo używania symboliki satanistycznej, czyli symboliki jednoznacznie kojarzącej się ze złem, a mają poważny problem, gdy ktoś korzysta z wolności do odmowy wchodzenia w bliższe relacje z kimś, kto może być uznany za satanistę.

Niebezpieczne zabawy z satanizmem

Nie mam pewności, czy amatorka wędkarstwa karpiowego, używająca od kilku lat w swoim nicku imienia demona oraz trzech szóstek jest typową wyznawczynią satanizmu, czy bierze udział w „czarnych mszach”, i czy regularnie odprawia „mroczne rytuały”. To bez znaczenia. Tak jak nie ma żartów z twardymi narkotykami, kradzieżami, oszustwami, gangami czy służbami specjalnymi obcych państw, tak nie ma żartów z satanizmem. Wystarczy poczytać książki Wiktora Suworowa, Roberta Tekielego czy posłuchać księdza Piotra Glasa.

Warto zadać sobie pytanie: czy jeśli ktoś podszedłby do nas na ulicy, w kawiarni, w pracy czy na uczelni i powiedział: „Dzień dobry, jestem (do wyboru): złodziejem, oszustem, gangsterem, malwersantem, przestępcą, pedofilem, intrygantem, manipulatorem, agentem obcych służb- zróbmy razem interes, zaprzyjaźnijmy się, spędźmy razem trochę czasu”- jaka byłaby nasza reakcja? Czy z takiej relacji mogłoby wyniknąć coś dobrego? Nie sądzę. Chyba, że ktoś jest absolwentem resocjalizacji, duchownym, lub pracuje w kontrwywiadzie i potraktuje taki przypadek zawodowo. Ale od tego są przecież wyspecjalizowane służby.

Zaskakujące jest jednak to z jakim lekceważeniem i beztroską do tematu satanizmu podchodzą poważne, zdawałoby się, internetowe serwisy informacyjne i handlowe. Z przedstawianych informacji i komentarzy może wynikać, że musimy akceptować specyficznie rozumianą „różnorodność”, nawet jeśli jednoznacznie wiąże się ona ze złem.

Tym nie mniej, nie powinniśmy poddawać się chorej propagandzie, nie powinniśmy ulegać quasi-modom czy pseudo-trendom. Nie pozwólmy się zastraszyć. Pamiętajmy też o tym, parafrazując znane powiedzenie dotyczące gangów, mafii i służb specjalnych, że: Szatan nie żartuje, nie zapomina i nie wybacza nigdy.  Ale i na to są przecież sprawdzone sposoby.

SAD