Nie należy pytać, czy wyślemy wojsko na Ukrainę.

Po pierwsze – nikt nas tam nie woła.

A po drugie – nie ma kogo wołać. Obecne państwo polskie jest politycznie i militarnie zbyt słabe, żeby realnie pomóc komukolwiek, nawet gdyby wołał.

Pytać należy raczej o to, czy wyślemy wojsko nad Bug?

Ci, którzy zdobyli już Donbas, wcześniej Krym, zabijając 5 tysięcy ludzi, na tym nie poprzestaną. Ruszą na Kijów, potem na Lwów, a następnie staną nad Bugiem...

Staną, czy pójdą dalej?

Raczej pójdą, bo zawsze, jeśli tylko mogli, to szli...

Czy wyślemy wtedy wojsko nad Bug?

Czy chociaż spróbujemy ich zatrzymać pod Dubienką?

Wiem, wiem... sojusznicy z NATO nas obronią. Zawsze nas bronili. Jak nie Anglicy, czy Francuzi, to Amerykanie. A teraz są jeszcze Niemcy!

Ale sojusznikom trzeba pomóc, więc pytanie jest zasadne – czy wyślemy wojsko nad Bug?

Czy też wywiesimy białą flagę, a najlepiej od razu czerwoną...

Janusz Wojciechowski/Salon24.pl