Wywiad z Panem Henrykiem Krzosek, autorem książki „Bóg znalazł mnie na ulicy i co z tego wynikło. Historia bezdomnego alkoholika”, Ambasadorem kampanii społecznej „Nie piję, bo kocham”

Przemysław Chmielowiec (P.Ch): Panie Henryku, co dla Pana oznacza hasło przewodnie kampanii społecznej „Nie piję, bo kocham”?

Henryk Krzosek (H.K): Sądzę, że takie stwierdzenie bardziej dotyczy tych, którzy nigdy nie mieli problemu z nadużywaniem alkoholu. Zdecydowali nie sięgać po alkohol ze względu na bliskich, ale też z miłości do tych, których swoją postawą mogą przestrzec przed czyhającym zniewoleniem. Ze mną sytuacja wygląda inaczej. Byłem “utopiony” w alkoholu. Znam moc tego nałogu. Dzisiaj, będąc wolny od tych sideł, moim obowiązkiem jest przestrzegać innych.

P.Ch: Dlaczego został Pan Ambasadorem akcji?

H.K: By propagować przeżywanie radości w wolności od nałogu. To jest możliwe!

P.Ch: Czy miał Pan w swoim życiu takie sytuacje, które zniechęciły Pana do alkoholu?

H.K: Ciągle czułem zniechęcenie. Może nawet nie do samego alkoholu, bo musiałem pić, ale do samego siebie, z tego powodu, że nie potrafiłem przestać.

P.Ch: Był taki moment, kiedy powiedział Pan  sobie - więcej się nie napiję?

H.K:  Takich momentów było setki, a może nawet tysiące. Co z tego, kiedy nie mogłem w tym postanowieniu wytrwać.

P.Ch: Zna Pan ludzi, którzy cierpią bo ich najbliżsi - np. rodzice - nadużywali alkoholu i ta trauma ciągnie się za nimi do dziś?

H.K:  Ciągle mam kontakty z ludźmi, którzy szukają pomocy.

P.Ch: Co to znaczy być wolnym od alkoholu?

H.K:  Budzę się rano i nie myślę: “Gdzie się mogę dzisiaj napić?”. Wstaję rano, bo chce się żyć!

P.Ch: Czy uważa Pan, że kwestia trzeźwości jest ważna? Jakie jest Pana doświadczenie?

H.K:  Ze względu na mój nałóg kilka razy otarłem się o śmierć. Większości moich dawnych kolegów już nie ma na tym świecie. Przez uzależnienie od alkoholu przegrali życie.

P.Ch: Co daje wolność od alkoholu?

H.K:  Poczucie własnej wartości.

P.Ch: Warto organizować takie kampanie społeczne jak "Nie pije, bo kocham", co one mogą dać? Czy mogą coś zmienić?

H.K:  Każda kampania promująca trzeźwość jest sygnałem, przestrogą przed czyhającą pułapką ukrytą w alkoholu.

P.Ch: Młodzi ludzie coraz szybciej sięgają po alkohol – jak wg Pana można temu przeciwdziałać w taki prosty, codzienny sposób?

H.K:  Dawać świadectwo o tym, że życie bez używek jest o wiele bardziej barwne, niż to, które poznajemy pod wpływem czegoś.

P.Ch: Tak, to niby jasne. Tylko czy my jako dorośli jesteśmy zobowiązani jakoś reagować wobec młodych sięgających po alkohol?

H.K:  Mam dużo spotkań z młodzieżą, przede wszystkim w szkołach podczas rekolekcji, gdzie przestrzegam o skutkach uzależnień.

P.Ch: Czy zna Pan osoby, które kiedyś deklarowały, że nie mają problemu z alkoholem, a z czasem ta używka zmieniła ich życie w koszmar?

H.K:  Oczywiście.

P.Ch: Dlaczego alkoholizm to problem społeczny? Wielu ludzi mówi, że to nie ich sprawa, bo sami piją okazjonalnie, że „wszystko jest dla ludzi”.

H.K:  Jeżeli wszystko jest dla ludzi to dlaczego mamy tak wiele wypadków drogowych po spożyciu alkoholu? Dlaczego tak wiele przestępstw pod wpływem alkoholu? Czy tu też możemy powiedzieć, że wszystko jest dla ludzi?

P.Ch: Czy uważa Pan, że potrzebne są też jakieś regulacje prawne obostrzające sprzedaż i kupno alkoholu?

H.K:  Tak. Zero reklam (nawet piwa). Zakaz prześmiewczego podchodzenia do kwestii picia (m.in. kabarety). Zakaz promowania w mas mediach życia “na luzie” przy drinku.

P.Ch: Czy pije Pan alkohol przy Dzieciach?

H.K:  Nie piję wcale.

P.Ch: Czy problem alkoholowy może kogoś nie dotyczyć?

H.K:  Uważam, że w każdej rodzinie polskiej - bliższej lub dalszej - napotkamy problemy związane z alkoholem. Wniosek z tego jest jeden: dotyka to całego społeczeństwa.

W dzieciństwie mój tata miał problem z alkoholem. Wycierpiałem wiele. Moja sytuacja doprowadziła mnie do decyzji: jak założę rodzinę i będę miał dzieci, nigdy nie będę dla nich taki, jaki był dla mnie mój ojciec. lata mijały. Założyłem rodzinę, i… stałem się taki, jak mój ojciec. Dlaczego? Nie miałem innego wzorca. Dajmy młodym dobry wzór do naśladowania i tłumaczmy, rozmawiajmy.