Po zniszczeniu przez bojóąwkę Państwa Islamskiego (PI) bezcennych dóbr kultury, szefowa UNESCO Irina Bokova ponagla do zwołania posiedzenia kryzysowego Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Chodzi o znalezienie sposobu ratowania irackiego dziedzictwa kulturalnego - oświadczyła, dodając, że jest głęboko wstrząśnięta wandalizmem dżihadystów. Zaznaczyła, że „Ten akt wandalizmu jest naruszeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie ochrony dóbr kultury w regionach konfliktów zbrojnych w Iraku i Syrii”.

Barbarzyńscy poganie z „Państwa” Islamskiego opublikowali wideo, w którym niszczą starożytne asyryjskie rzeźby. Istnienie tych bezcennych artefaktów nie licowało z tym, co zaleca Koran. Barbarzyńcy wdarli się do muzeum w Mosulu, który zajęli jeszcze w czerwcu ubiegłego roku. Swoim zwyczajem zrobili tam to, co potrafią jako jedyne: wszystko zniszczyli. Oczywiście w imię bogobojności – skoro Mahomet nie zgodził się, by tworzono rzeźby, no to naturalnie nawet starożytne rzeźby asyryjskie, niezwykły pomnik kultur, które przeminęły 3000 lat temu – też trzeba zniszczyć.

Wśród zdewastowanych obiektów sztuki ma się również znajdować liczący ponad 2600 lat posąg asyryjskiego strażnika bramy. Nawiązując do tej straty, dyrektor Muzeum Azji Przedniej w Berlinie Markus Hilgert powiedział w rozmowie z dpa, „to tak jakby ktoś zburzył posąg Sfinksa w Egipcie”.

„Jestem całkowicie przybity”, przyznał profesor archeologii Amir Al-Dżumaili z katedry archeologii w Mosulu. „To istna katastrofa. Po tych aktach wandalizmu nie możemy już być dumni z naszej cywilizacji w Mosulu”

mm/www.dw.de/fronda.pl