Joanna Kluzik-Rostkowska w rozmowie w TVN24 wykazała się całkowitym brakiem wiedzy na temat tego, czego uczniowie uczą się na katechezie. I na podstawie swojej własnej ignorancji wyciągnęła wniosek, że religia nie może być przedmiotem maturalnym. - Nie wolno mieszać wiary z wiedzą, religia jest sferą ducha i wiary. Nie wyobrażam sobie, żeby była przedmiotem maturalnym - stwierdziła. Na pytanie, co zrobi, jeśli Kościół będzie upierał się przy tym pomyśle, odparła: - No to się będziemy spierać.

Minister edukacji chciałaby także, żeby w polskich szkołach wprowadzono lekcje z seksualizacji dzieci. I jak poprzednio jej opinie opierają się na braku wiedzy. - Dobra edukacja seksualna w szkołach jest metodą, by uniknąć niechcianych ciąż – mówiła minister, zapominając, że choćby w Wielkiej Brytanii wprowadzenie edukacji seksualnej do szkół, nie tylko zwiększyło liczbę ciąż nastolatek, ale także obniżyło wiek inicjacji seksualnej...

A dalej wyjaśniła, że edukacja seksualna ma być „miękka, ładna i przyjemna”. - Dzisiaj młody człowiek zwykle czerpie wiedzę na temat edukacji seksualnej z internetu w formie bardzo zwulgaryzowanej, więc byłoby dobrze, żeby ta zwulgaryzowana forma była uzupełniona o coś, co jest miękkie, ładne, przyjemne i jest kompletem informacji – mówiła minister edukcji.

TPT/Tvn24.pl