Wydaje się, że tak smutna rocznica, jak 13 grudnia powinna łączyć wszystkich Polaków. Nie doceniliśmy jednak lidera Platformy Obywatelskiej, Grzegorza Schetyny.

Polityk opublikował na Twitterze oburzający wpis dotyczący rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Albo raczej tylko pobieżnie dotyczący tego tematu. Na końcu tłita Schetyna ujawnił bowiem swoje prawdziwe intencje.

"Wspominamy ofiary stanu wojennego, który przerwał czas legalnej „Solidarności” i pozbawił moje pokolenie wszelkich złudzeń wobec dyktatury. Ale nie zabił w nas głodu wolności. Dziś prokurator stanu wojennego niszczy z Kaczyńskim wywalczoną demokrację. Głód wolności wraca"- napisał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Wpis Grzegorza Schetyny oburzył wielu użytkowników Twittera. Politykowi szybko przypomniano decyzję nowego prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego o przywróceniu komunistycznych nazw ulic. 

"Czysta manipulacja. Pan i PO już dawno nie jesteście spadkobiercami tradycji Solidarności. Popierając rekomunizację ulic w Warszawie pokazaliście prawdziwą twarz. Maski opadły choć zaczęły już upadać w 1992 r w czasie nocnej zmiany."- napisał jeden z internautów. Tego rodzaju komentarzy jest więcej. Inni internauci przypominali, że Schetyna w "złotych latach" KOD nie miał oporu, żeby w rocznicę stanu wojennego maszerować z takimi osobami, jak np. Adam Mazguła, dla którego stan wojenny był "kulturalnym" wydarzeniem. 

Gdyby taki wpis popelniła np. posłanka Kinga Gajewska czy inny przedstawiciel frakcji "młodych wilków", który, zważywszy na rok urodzenia, zna te wydarzenia jedynie z opowieści, tłit również byłby godny potępienia, ale nieco bardziej zrozumiały. Przykre jest jednak to, że takie rzeczy- najwyraźniej z pełną premedytacją- pisze polityk, który pamięta tamte czasy, co więcej, działał wówczas w opozycji demokratycznej. Jak widać, Schetyna będzie szczuć za wszelką cenę. 

yenn/Twitter, Fronda.pl