- Dokonywałem rzeczy, których sam nie rozumiałem. Miałem jakąś pomoc. Dlatego tak bardzo wierzę w swoją wiarę - stwierdził Lech Wałęsa w programie "Kropka nad i". 

- Byłem w 1989 roku namawiany szczególnie przez Kościół, żeby się poddać, żeby przestać, żeby inaczej się zorganizować, a ja z uporem maniaka mówiłem: 'nie ma wolności bez solidarności'. To spowodowało, że zmiany w Polsce nastąpiły - mówił 

Według niego, 4 czerwca 1989 roku, "polskie społeczeństwo nie miało namiarów na kogoś. Ja byłem znany, posłużyłem jako znak widzialny". 

- Ja pochodzę ze wsi, z rolników. My tam zawsze kombinowaliśmy na palcach – stwierdził.

- Wymusiłem aby kościół siedział z nami. Oni nie chcieli, rządowcy. I Kościół też nie chciał, ale ja wiedziałem, że mnie oszukają – powiedział Wałęsa.

Były prezydent odniósł się równiez do sprawy księży Cybuli i Jankowskiego, którzy okazali się tajnymi współpracownikami i pedofilami.

- Księżmi jestem zawiedziony. Naokoło mnie byli księża - zboczeńcy i agenci. Ja ich ogrywałem cwaniactwem – przekonywał.

- Gdybym ja wiedział, ja bym ich wyrzucił ze schodów. Codziennie Msze święte miałem, codziennie komunię z tych łap przyjmowałem – dodał.

- Ja się zastanawiam, przecież mają dowody wszelkie. Czy to są głupcy czy to są zdrajcy. Nawet gdyby tak było, niszczenie tego zwycięstwa, przywódcy, który jest głową tego wszystkiego, to tak nie można – stwierdził, komentując sprawę TW Bolka

- Nie podpisałem. Nie było takiej propozycji. Mieli lepszych ode mnie – dodał.

Lech Wałęsa zaatakował również Andrzeja Gwiazdę. Według niego, "On potem próbował, nawet na posła nie dał rady przebić się. On się nie nadawał na to miejsce."

Zd/tvn24.pl