W przyszłym tygodniu odbędzie się premiera książki „Nawrócona wiedźma”. Jej autorkę, Patrycję Hurlak telewidzowie kojarzą przede wszystkim z ról w takich serialach, jak „Klan”, „Pierwsza miłość”, „Blondynka” czy „Na Wspólnej”. W niewielkich rozmiarów wywiadzie-rzece, który ukazuje się nakładem wydawnictwa Unitas artystka dzieli się z czytelnikiem świadectwem swojego życia. Jej historię z powodzeniem można by potraktować jako gotowy scenariusz filmowy. Do tego zresztą namawiała aktorkę Ilona Łepkowska. „Zamiast scenariusza, dostajemy do ręki, póki co, niezwykły wywiad, świadectwo religijnego nawrócenia” - pisze scenarzystka i producentka.

Co takiego wydarzyło się w życiu Hurlak, która dziś pisze o sobie: „Wiosną 2011 spotkała na swojej drodze Jezusa. Zostawiła wszystko i poszła za Nim”? Jeszcze jako mała dziewczynka, bez większej świadomości zaczęła interesować się amuletami, zaklęciami, klątwami. Z czasem pojawiła się fascynacja horoskopami, zaklęciami i rozmowami ze zmarłymi. I tak zaczęła się dramatyczna w skutkach przygoda z czarną magią i okultyzmem. „Diabeł dał mi poczucie wyższości, władzy, akceptacji, wyjątkowości (...). Wydawało mi się że mogę kreować rzeczywistość, takie poczucie wielkości uskrzydla. Jednak moje szczęście było tylko pozorne. W sercu panowały ciemność i pustka” - wspomina aktorka.

Niewielka objętościowa książeczka to zapis życiowych doświadczeń Hurlak – od jej relacji w domu rodzinnym i szkole, poprzez studia i początki pracy w show-biznesie aż po toksyczne relacje z mężczyznami i przyjaciółmi. Historie opowiadane przez aktorkę o dziewczęcej buzi i wyglądzie mrożą krew w żyłach. Zapewne, wielu niedowiarków może je zignorować i odłożyć na półkę z bajkami, ale przecież Hurlak opowiada o swoich przeżyciach – nikt nie może zarzucić jej nieszczerości, gdyż tego wszystkiego, co opisuje, doświadczyła na własnej skórze.

Pewnym punktem zwrotnym w historii Hurlak było pragnienie założenia rodziny. „Postanowiłam założyć rodzinę, złożyłam więc u szatana „zamówienie” na partnera, opisałam, jaki dokładnie ma być ten mężczyzna, i następnego dnia go spotkałam. Po dwóch miesiącach sielanki przeżyłam horror. „Wymarzony książę” okazał się alkoholikiem, awanturnikiem i narkomanem. Czułam się bezsilna, nie rozumiałam, co się dzieje, było mi bardzo źle. Po raz pierwszy zaczęłam wołać Boga, co prawda dosyć specyficznie, bo mówiłam „Powiedz mi, do cholery, co się dzieje?” - wspomina Hurlak.

Paradoksalnie, ten swoisty pakt zawarty z diabłem stał się przyczynkiem do nawrócenia młodej aktorki. Dziewczyna zaczęła gorliwie się modlić (z pomocą przyszła niezawodna Koronka do Bożego Miłosierdzia), rozmawiać z księżmi. „Przystąpiłam do spowiedzi, byłam u księdza egzorcysty, aż w końcu zakochałam się w Jezusie. Teraz modlę się, aby Bóg używał mnie jako swojego narzędzia, bo jestem to dłużna innym i Kościołowi” - opowiada Hurlak.

Jej książka - „Nawrócona wiedźma” - powstała właśnie ku przestrodze, bo – jak mówi – często nie jesteśmy świadomi, jak „z pozoru niewinne horoskopy torują drogę szatanowi”. Z jaką agresją spotykają się ludzie, którzy mówią, że czarna magia, okultyzm, satanistyczne piosenki czy omodlone przez szamanów figurki mogą stanowić duchowe zagrożenie... Jasne, nie ma potrzeby demonizowania otaczającego nas świata i z pewnością od zagrania w grę komputerową jeszcze nikomu nie stała się krzywda. Ale warto mieć świadomość, że pewne rzeczywistości wciągają, z czasem pozbawiając wolności i zdrowego rozsądku człowieka. Raczej nie bez powodu św. Paweł apelował, aby unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła (1 Tes 5,22).

Hurlak stawia sprawę jasno: „Za wszystkie prezenty od złego ducha trzeba kiedyś słono zapłacić. One są atrakcyjne na krótką metę. Dopiero po czasie okazuje się, że to wszystko ściema”. Aktorka wie, co mówi, gdyż jej samej przyszło zapłacić wysoką cenę za igranie ze Złym. „Człowiek, który odzyska zdrowie dzięki bioenergoterapii początkowo odczuwa radość. Wkrótce jednak choroba może zaatakować inną część jego ciała. Zły duch może też siać spustoszenie psychiczne i duchowe w jego rodzinie i wśród znajomych. Za korzystanie z bioenergoterapii zawsze trzeba płacić, ona nigdy nie jest za darmo” - przekonuje w książce.

W „Nawróconej wiedźmie” Hurlak nie uprawia zrzędliwego moralizatorstwa. Raczej opisuje krok po kroku swoją historię z nadzieją, że komuś pozwoli ona uniknąć jej błędów.

Marta Brzezińska-Waleszczyk

Patrycja Hurlak „Nawrócona wiedźma”
Wyd. Unitas 2013