Abp. Celestino Migliore odczytał list Benedykta XVI, w którym Ojciec Święty zapowiedział abdykację. Następnie głos zabrał kard. Kazimierz Nycz, który stwierdził, że to sytuacja wyjątkowa, bo ostatnia taka abdykacja miała miejsce ponad 600 lat temu. Zdaniem warszawskiego metropolity, papież podejmuje w ten sposób świadomy wybór. W tej nowej sytuacji możemy jednak wiele się nauczyć. Kard. Nycz zaapelował, byśmy pamiętali, że „papież jest i będzie” do czasu konklawe, nie żegnamy go już teraz.

Metropolita warszawski zaapelował ponadto, by do czasu konklawe pokazywać „kościelność” tej decyzji, szanować ją, bo Ojciec Święty dał dobry przykład, jak należy podchodzić do pełnienia misji w Kościele. Kard. Nycz zaakcentował także, że Benedykt XVI był „koniecznym następcą” Jana Pawła II. Miało to także pewien symboliczny wymiar – kard. Ratzinger był najbliższym współpracownikiem Jana Pawła II, po Polaku funkcję głowy Kościoła objął Niemiec.

Jak podkreślił kard. Nycz, należy pamiętać, że Benedykt XVI był o dwadzieścia lat starszy od Jana Pawła II w momencie obejmowania Stolicy Apostolskiej. Dodał, że Kościół potrzebuje teraz modlitwy. Metropolita zaznaczył, że decyzja Ojca Świętego jest „męska, mądra i odważna”.

Na pytanie dziennikarki TVN, czy papież był konserwatywny, kard. Nycz zaprotestował. Jego zdaniem, określanie go jako „konserwatywnego” to niemiecka kalka medialna  Dodał, że nie chce, byśmy tak mówili o papieżu. Metropolita warszawski uspokajał jednak, że Duch Święty poradzi sobie w tej sytuacji. Z sali padło pytanie, czy Kościół jest w kryzysie, na co kard. Nycz odpowiedział, że zdecydowanie nie.

Co oznacza abdykacja Benedykta XVI dla Kościoła w Polsce? Na obchody rocznicy chrztu Polski w 2016 roku zaproszono Benedykta XVI. Dziś okazało się, że papież nie przyjedzie do Polski. Zaproszenie jednak zostanie ponowione wobec jego następcy, co stanowi pewną szansę na pielgrzymkę papieską do Polski w 2016 roku.

Marta Brzezińska
Jarosław Wróblewski