Tak wiernej opozycji w Polsce możemy tylko Niemcom pozazdrościć. I nie chodzi tu o jednego posła z mniejszości niemieckiej zasiadającego obecnie w Sejmie ale o dziesiątki posłów, senatorów i działaczy struktur lokalnych, oddanych bez reszty Bundesrepublice. Kanclerz Angela Merkel ma w kim wybierać, tym bardziej teraz, kiedy Grzegorz Schetyna zdaje się składać do grobu pozostałości po Platformie Obywatelskiej, a do drugiej politycznej ligi spada formacja Ryszarda Petru. Jeśli obydwie te partie chcą przetrwać, muszą się wykazać i udowodnić swoją przydatność. Użyteczni chcą też być liderzy i politycy formacji pozaparlamentarnych. I tak się właśnie dzieje: wykazują się i biją pokłony w kierunku Berlina, jak przykładni muzułmanie, co najmniej pięć razy dziennie.

Gdy tylko pojawił się postulat wypłaty wojennych reparacji na rzecz Polski, jak lawina posypały się głosy niedowierzania, krytyki, zwątpienia i drwiny. Są to głosy różnorodne, pokrywające niemal całe spektrum sprzeciwu, zniechęcania czy ośmieszania wszystkich tych, którym mogłoby przyjść do głowy podnosić żądania zapłaty kilku bilionów dolarów za obrócenie naszego kraju w perzynę. Jak gdyby ktoś rozpisał te wypowiedzi na akordy, tony i melodię, która ma brzmieć w uszach Polaków: nie domagajcie się reparacji wojennych od Niemców, bo tak nie można, bo to nic nie da, bo to się wam nie będzie opłacać. Posłuchajmy.

Akord pierwszy: nic się nam nie należy

„Oni lekceważą fakty historyczne. Oficjalnie zrzekła się (…) To prawda, że okoliczności były niejasne, że nie ma dokumentów, i tak dalej. Rzecz w tym, że przez kolejne 60 lat, wszystkie kolejne rządy, i PRL i III RP, zachowywały się właśnie w taki sam sposób, a więc nie występowały z żadnymi roszczeniami”- stwierdził w TVN były premier i funkcjonariusz PZPR, Włodzimierz Cimoszewicz

Akord drugi: w tej sprawie PiS nie potrafi zrobić nic

"Zamiast gadać, to jeżeli na poważnie - to niech coś zrobi. Nie słyszałem, żeby ktokolwiek z polskiego rządu z czymkolwiek wystąpił"- oświadczył w TOK FM Ryszard Petru.

„Natomiast to, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość świadczy o ich głębokim braku profesjonalizmu albo złej woli”- zaprezentował się z jak najlepszej strony wicemarszałek Sejmu z ramienia Kukiz’15, dr Stanisław Tyszka.

Akord trzeci: nie mamy najmniejszych szans

„Nie jesteśmy w stanie w ogóle wprowadzić do agendy międzynarodowej kwestii reparacji. To jest tylko oszustwo na użytek wewnętrznej polityki”- zaczyna Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO.

„Nie ma szans osiągnąć celu, który przedstawiają dzisiaj politycy PiS-u. Jest to tylko i wyłącznie gra po to, żeby wzmacniać swój twardy elektorat w Polsce”- twierdzi lider PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.

Akord czwarty: prowokacja polityczna na użytek wewnętrzny

„Żeby móc coś podejmować, to trzeba mieć jakiekolwiek szanse na sukces. W tym przypadku (...) mamy do czynienia z prymitywną, nikczemną, propagandową hecą PiS-u”- grzmi w TVN24 protektor lidera Nowoczesnej, prof. Leszek Balcerowicz.

„To nie jest poważna polityka zagraniczna, tylko - obawiam się - takie sianie zamętu na potrzeby polityki wewnętrznej”- uzupełnił swoją ocenę Stanisław Tyszka

Akord piąty: szanujmy Niemców i bądźmy im wdzięczni

"Traktujmy poważnie naszych partnerów w Unii Europejskiej - Niemcy to nasz bliższy partner. Jeżeli wysuwamy jakieś roszczenia, to na gruncie poważnych analiz"- to znów wicemarszałek Tyszka.

„Interes jest tylko taki, żeby o tym dyskutować i zohydzać, raz Unię Europejską, dwa Niemcy. I to jest tylko i wyłącznie polityczny, wewnętrzny interes PiS, który nam szkodzi generalnie”- stwierdza Sławomir Neumann z PO.

Akord szósty: nieuchronny konflikt z Niemcami

„Z międzynarodowego punktu widzenia, nie mamy absolutnie żadnego tytułu do domagania się takich reparacji.  Jeżeliby władze PiS’owskie, rząd PiS’owski podjęły tę kwestię, to by to oznaczało świadome dążenie do niezwykle poważnego konfliktu politycznego z Niemcami”- dodaje tenże Cimoszewicz.

„Stawianie na poważnie dziś żądania odszkodowań nie przyniesie pozytywnego efektu, może za to negatywnie wpłynąć na stosunki polsko-niemieckie”- przekonywał europoseł PO, Dariusz Rosati.

Akord siódmy: to się musi zakończyć katastrofą

„(…) Oni nie występują o reparacje, tylko jątrzą tutaj w Polsce, ale to dociera do Niemców, psuje klimat w relacjach polsko-niemieckich, i na końcu nie będzie ani forsy, ani sympatii polsko-niemieckiej”- stwierdził w programie Moniki Olejnik, były prezydent RP, Bronisław Komorowski.

Wiadomo, że nuty, tony i akcenty przeplatają się w tej melodii, a znane już motywy pojawiają się to tu, to tam, wzmacniając przekaz i utrwalając w społeczeństwie tę antypolską śpiewkę.

Rysownik i satyryk, Cezary Krysztopa zaprezentował dziś rysunek, na którym u stóp Fransa Timmermansa  chlipie przedstawiciel opozycji totalnej przepraszając, że nie przekazali kluczy do Polski, bo PiS zdążył powymieniać zamki. I całe szczęście! Inaczej, przez ostatnie dwa lata bylibyśmy puszczeni z torbami w skarpetkach, a na nasze miejsce Ewa Kopacz osiedliłaby tabuny imigrantów z Afryki.  Coś im się przecież od życia należy, prawda?

Paweł Cybula