· W ostatnich latach wzrosła skala czynów zabronionych określanych jako tzw. przestępstwa z nienawiści. Pokazują to statystyki Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Policji czy prokuratury.

· W Polsce zwiększyła się szczególnie liczba przypadków obrazy uczuć religijnych oraz przemocy lub znieważenia z powodu przynależności wyznaniowej ofiary.

· Dane OBWE wskazują na znaczący wzrost skali aktów nienawiści wobec chrześcijan w całej Europie.

· Tym zagadnieniom poświęcony jest raport przygotowany przez Instytut Ordo Iuris. Publikacja porusza również zagadnienie tzw. przestępstw z nienawiści z perspektywy Konstytucji RP, prawa karnego, cywilnego i międzynarodowego.

· Raport został zaprezentowany podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Ordo Iuris i Katolicką Agencję Informacyjną.

POBIERZ RAPORT – LINK

W naszym kraju wzrasta liczba skazań za przestępstwa takie jak przemoc lub znieważenie z powodu przynależności wyznaniowej czy propagowanie ustroju totalitarnego. W 2015 r. za czyny z art. 119, 256 i 257 Kodeksu karnego skazano 162 osoby, a w 2018 zapadło 269 wyroków. Na przestrzeni lat 2017-2020 niemal dwukrotnie zwiększyła się też ilość stwierdzonych przypadków obrazy uczuć religijnych. W 2017 r. było to 70 przestępstw, a w 2020 już 130.

- Dostępne dane statystyczne oraz szacunki wskazują na stałą tendencję wzrostową w zakresie tzw. przestępstw z nienawiści. Pewien obraz sytuacji wyłania się ze statystyk policyjnych dotyczących przestępstwa obrazy uczuć religijnych. W ostatnich latach zaobserwować można znaczący wzrost stwierdzonych czynów zabronionych z art. 196 Kodeksu karnego. Szczyt skali tych przestępstw przypada na rok 2020, w którym zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie eugenicznej przesłanki aborcji - wskazał podczas konferencji prasowej Przemysław Pietrzak, współautor raportu.

Statystyki OBWE pokazują za to lawinowy przyrost aktów nienawiści wobec chrześcijan w Europie, w tym także w Polsce. W 2019 r. w raporcie Organizacji odnotowano 35 tego typu przestępstw, a rok później stwierdzono 242 przypadki. Jak jednak pokazują badania OBWE i Rzecznika Praw Obywatelskich, jedynie 5 proc. czynów zabronionych motywowanych nienawiścią jest zgłaszanych organom ścigania. Liczby te, prawdopodobnie, są zatem znacznie wyższe.

- Karanie za obrazę uczuć religijnych oraz za akty nienawiści tak motywowane, jest normą europejską. W innych krajach Europy, działania wymiaru sprawiedliwości w tych sprawach są znacznie szybsze i bardziej dotkliwe. Także prawodawstwo w niektórych państwach jest w tym zakresie bardziej restrykcyjne - zauważył Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Na gruncie prawa międzynarodowego nie ma jednolitej ani powszechnie przyjętej definicji tzw. przestępstw z nienawiści. Zwykle określa się je jako czyn zabroniony popełniony przeciwko konkretnej osobie (lub rzeczy z nią związanej), ze względu na „nienawiść” do posiadanej przez nią cechy. Katalog tych cech może być jednak różny, a ich określenie zależy od wielu społecznych czynników.

Konstytucja RP zawiera gwarancje odnoszące się do ochrony wolności wyznania, zakazu propagowania ideologii totalitarnych czy sprzeciwiania się aktom nienawiści ze względu na pochodzenie rasowe lub narodowościowe. Obowiązujące przepisy zabezpieczają także interes jednostki niezależnie od jej szeroko pojętych skłonności seksualnych. Zatem postulat rozszerzenia znamion czynów zabronionych nie znajdują uzasadnienia, gdyż wymóg konstytucyjnych gwarancji w tym zakresie został zrealizowany poprzez odpowiednie artykuły Kodeksu karnego.

W obecnym dyskursie publicznym często pojawia się pojęcie „mowy nienawiści”. Bywa ono jednak zwykle wykorzystywane do „dyscyplinowania” osób o określonych poglądach poprzez ograniczanie przysługującej im wolności wypowiedzi. Raport Ordo Iuris pokazuje bezzasadność prób wdrożenia takiej koncepcji mowy nienawiści do prawa karnego.

- Pojęcie mowy nienawiści wykorzystuje naszą skłonność do sprzeciwu wobec nienawiści, ale jednocześnie, jako określenie całkowicie niezdefiniowane, jest wytrychem ograniczania wolności słowa, wytrychem limitowania wolności debaty. Jest to przesłanka używana do zamykania kont na Facebooku czy usuwania użytkowników na YouTube. Była też wykorzystywana, chociażby, do zakazywania kampanii organizacji prolife we Francji - podkreślił adw. Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris.

mp/ordoiuris.pl