Zaatakowano amerykański uniwersytet w Kabulu. Są ranni. 

Niezidentyfikowani napastnicy zaatakowali uniwersytet amerykański w stolicy Afganistanu. W budynkach kampusu zostało uwięzionych kilkuset studentów i zagranicznych wykładowców. Dochodzą stamtąd odgłosy strzałów i wybuchów – podają BBC i AFP. Miejscowy szpital informuje, że przyjęto pięciu rannych.

Świadkowie mówią, że uniwersytet zaatakowało kilku uzbrojonych ludzi. Niektórzy mieli na sobie pasy z ładunkami wybuchowymi. Świadek, na którego powołuje się BBC, mówi, że z odległości około 100 metrów od kampusu widział wśród zabudowań silny wybuch. Twierdzi, że słyszał krzyki studentów.

Inny student powiedział agencji AFP, że kiedy wybuchła strzelanina, zabarykadowali się z kolegami i wykładowcą w sali. Podobno w kampusie uwięzionych jest kilkuset studentów i zagranicznych wykładowców.

Afgańskie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało, że uczelnię otoczyli żołnierze jednostki specjalnej.

7 sierpnia uprowadzono dwóch wykładowców uniwersytetu – Amerykanina i Australijczyka. Ich los jest nieznany.

daug/tvp.info