Według najnowszego raportu Think tanku Atlantic Council sankcje, które miały być bronią przeciw rosyjskiej agresji są zbyt mało efektywne.

Wprowadzając sankcję przeciw Rosji liczono na to, że zmusi to ją do ustąpienia w sprawie Ukrainy i sytuacja w tym kraju ulegnie zmianie. Sankcje w sektorach bankowym, finansowym, naftowym, czy wreszcie personalnym wobec rosyjskich oficjeli, którzy w jakikolwiek sposób powiązani byli z agresją na Ukrainę nie zdołały osiągnąć celu, jaki zakładano. Wspomniany think tank twierdzi, że aby sankcje cokolwiek zmieniły, należy je wzmocnić. Wówczas można liczyć na oczekiwany efekt.

Siergiej Aleksaszenko, były wiceprezes Banku Centralnego Rosji, istotne byłoby embargo na zakup ropy z Rosji, tamtejszego LNG, czy też wreszcie ograniczenie Federacji Rosyjskiej dostępu do zachodnich technologii.

Sankcje, które obecnie nałożone są na Rosję, funkcjonują do końca stycznia przyszłego roku. Czasu zostało więc niewiele. Amerykańskie z kolei do marca oraz lipca. Niestety sankcje te nie skutkują obecnie w przypadku wydobycia ropy chociażby, gdyż uderzają one w potencjalne, przyszłe wydobycie, nie zaś obecnie realizowane przedsięwzięcia. Rosyjskie przedsiębiorstwa chcą z kolei efektywność rafinacji zwiększyć z 71.5 proc. w 2013 roku do 85 proc. w roku 2020, osiągając tym samym pułap UE. To pozwoli zwiększyć eksport ropy.

Think tank twierdzi, że nie powinniśmy liczyć na poluzowanie sankcji od momentu objęcia władzy przez Donalda Trumpa.

dam/biznesalert.pl,Fronda.pl