Co za tupet! Były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego Tomasz Nałęcz urządza sobie brutalne kpiny z Polaków. Po długim milczeniu medialnym Nałęcz wychodzi z cienia i od razu odlatuje od rzeczywistości.

I to jak! Nałęcz komentuje sytuację w Warszawie, gdzie dziesiątki tysięcy mieszkańców trafiły na bruk w wyniku działań mafii reprywatyzacyjnej mającej swoje macki (pytanie, jak długie) w samym ratuszu. Ale Nałęcz widzi tylko pozytywy.

,,Ne pamiętam prezydenta, który tyle by zrobił dla miasta'' - mówi Nałęcz w rozmowie z ,,Super Expressem''. To szyderstwo? Ironia? Nie, niestety, Nałęcz jest poważny. I idzie dalej, bo... atakuje samego śp. Lecha Kaczyńskiego, równając go w sprawie reprywatyzacji z HGW.
HGW ,,będzie musiała wypić piwo nawarzone przez wszystkich polityków. W sprawie reprywatyzacji robi to samo, co robili jej poprzednicy. Włącznie z Lechem Kaczyńskim. Ja bym jej nie demonizował'' - mówi Nałęcz.

I opowiada dalej o ,,dramacie'' Hanny Gronkiewicz-Waltz. Naszym zdaniem dramat to raczej los mieszkańców reprywatyzowanych kamienic, nie świetnie uposażonej prezydent Warszawy.

Następnie Nałęcz sięga po poetykę rodem z rynsztoka i krytykuje Jarosława Kaczyńskiego za to, że jest... poważny. ,,Słyszę, że prezes Kaczyński ma poczucie humoru. Tyle w jego działaniach poczucia humoru, ile seksu w zdechłym szczurze'' - mówi.

og