Pomnik Polaków, zamordowanych w 1944 r. we wsi Huta Pieniacka, zdewastowano na zachodniej Ukrainie. Zniszczenia udokumentowano w nagraniu wideo i na zdjęciu, które umieszczono w poniedziałek w rosyjskich mediach społecznościowych. Sprawa jest już znana polskiej dyplomacji.

Huta Pieniacka (dzisiaj: obwód lwowski) to wieś widmo. Zniknęła z powierzchni ziemi wraz z tym, jak w lutym 1944 roku oddziały SS Galizien wymordowały tutejszą, polską ludność.

W 2009 r. ówczesny prezydent Polski, Lech Kaczyński, w towarzystwie swego ukraińskiego odpowiednika, Wiktora Juszczenki, wygłosił tutaj poruszające słowa:

W tym pustym miejscu, gdzie się spotykamy, przez stulecia kwitło życie. Hutę Pieniacką zamieszkiwali niemal wyłącznie Polacy, ale na co dzień spotykali oni swoich sąsiadów narodowości ukraińskiej, żydowskiej, ormiańskiej z okolicznych wsi i miasteczek. Ta wieloetniczna społeczność została zniszczona – podzielona i skłócona, po części wysiedlona, po części zaś wymordowana – w latach czterdziestych ubiegłego wieku.

Pomnik, który był dzieckiem niezapomnianego Andrzeja Przewoźnika i jego współpracowników z Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa, został dzisiaj częściowo wysadzony w powietrze, częściowo upstrzony symboliką nacjonalistyczną.

Według ukraińskiego Prawego Sektora, dewastacja monumentu może być rosyjską prowokacją. – Rzecznik Prawego Sektora Artiom Skoropadski wyklucza możliwość, że pomnik mogli zniszczyć jego działacze – powiedział korespondent TVP Info w Kijowie Paweł Bobołowicz. – Prawy Sektor uznaje Polskę za strategicznego sojusznika. Według rzecznika akcja może być prowokacją rosyjskich służb specjalnych, które chcą poróżnić Polskę i Ukrainę – dodał. 
 
ol/TVP Info, Kresy24.pl