Przywódcy unijnych krajów zgodzili się na przedłużenie do końca stycznia sankcji gospodarczych wobec Rosji. Decyzja zapadła w pierwszym dniu europejskiego szczytu w Brukseli. Formalne procedury mają być zakończone w przyszłym tygodniu.

Europejscy przywódcy uznali, że sankcje powinny być przedłużone, bo porozumienie z Mińska o zawieszeniu broni na Ukrainie nie jest realizowane. Potwierdzili to na szczycie kanclerz Niemiec i prezydent Francji.

Kolejny raz Unia przedłuża sankcje gospodarcze, które nałożyła w sierpniu 2014 roku i tym razem bez sporów i dyskusji. Ale w przeszłości różnie bywało z jednomyślnością. Była grupa krajów, która mówiła o konieczności złagodzenia tonu wobec Moskwy. Francja, Włochy, Grecja i Cypr wskazywały na rosnące koszty po stronie Unii Europejskiej.

Przedłużenie sankcji oznacza, że nadal największe rosyjskie banki i firmy naftowe będą miały ograniczony dostęp do rynków kapitałowych. Zakazana też będzie sprzedaż Rosjanom zaawansowanych technologii, w tym związanych z wydobyciem ropy ze złóż arktycznych, a także sprzętu podwójnego zastosowania, wykorzystywanego do celów cywilnych i wojskowych.

krp/IAR, Fronda.pl