W sobotę pogańscy wyznawcy boga wojny zatrzymali autobus, który wiózł pasażerów na północy Kenii. Fanatycy sprawdzali, kto z wiezionych jest muzułmaninem, a kto nie. W tym celu nakazali wszystkim recytować islamskie wyznanie wiary. Ci, którzy nie potrafili tego zrobić, zostali zamordowani.

W ten sposób zginęło 19 mężczyzn i 9 kobiet. Odpowiedzialność za bezbożną masakrę ponosi organizacja Al-Szabab.

Zamach na autobus nie uszedł terrorystom na sucho. Kenijskie władze oświadczyły, że odpowiedziały na przemoc atakami lotniczymi. Zbombardowali obóz rebeliantów z Al-Szabab w Somalii i zabili 45 fanatyków.

Atak, do jakiego doszło w Kenii, został potępiony przez Stany Zjednoczone na forum Narodowej Rady Bezpieczeństwa w Waszyngtonie.

Policja z Kenii podała, że zaatakowany autobus zmierzał do stolicy kraju, Nairobi. Poganie próbowali go zatrzymać, machając. Gdy pojazd nie stanął, ostrzelali go z broni palnej; to także nie skłoniło kierowcy do postoju. Strzelono wówczas z granatnika. Wreszcie rebelianci przejęli kontrolę nad autobusem i kazali wysiąść wszystkim 60 pasażerom. Podzielili ich na muzułmanów i nie muzułmanów, na podstawie znajomości islamskiego wyznania wiary, szahady. Ci, którzy tego nie potrafili, musieli położyć się na ziemi. Następnie zostali zastrzeleni. Większość z nich była wyznania chrześcijańskiego.

Al-Szabab to ta sama organizacja, która zaatakowała w ubiegłym roku centrum handlowe w Nairobi. Stosując tę samą metodę rozpoznawania muzułmanów dokonała wówczas masakry 67 osób.

pac/washington post/christian persceution