Szefowa gruzińskiej dyplomacji Maia Panjikidze powiedziała w rozmowie z „Deutsche Welle”, że Rosjanie przygotowują aneksję Abchazji. Poprzez układ zawarty z tamtejszymi separatystycznymi władzami dążą do bliskiego związania ze sobą tego regionu.

Twierdzi, że zawarta umowa jest „wyraźnym krokiem w kierunku aneksji Abchazji”. To sprawia, że władze w Tbilisi są bardzo zaniepokojone, bo chodzi przecież tu o ich terytorium.

Twierdzi też, że Rosja próbuje zablokować dążenia byłych republik radzieckich do integracji z Zachodem – czy to z UE, czy z NATO. Dlatego trzeba być bardzo ostrożnym mówiąc o przyszłości Gruzji – Rosja jest nieobliczalna i nie można przewidzieć, jakie podejmie kroki, by utrudnić ukierunkowanie Tbilisi na Zachód.

Podkreśliła też, że priorytetem jej rządu pozostaje przywrócenie Gruzji integralności terytorialnej, a więc powrót Abchazji i Osetii Południowej do jedności z Tbilisi. Jednak, jak podkreśla, jest to niezwykle trudne zadanie.

Minister dodała, że w obecnej sytuacji potrzebuje „silnego wsparcia politycznego” ze strony Unii Europejskiej. To pomoże Gruzji w zachowaniu suwerenności i może być też pomocą w odzyskaniu integralności terytorialnej. Potrzebna jest także stanowcza postawa wobec Moskwy. Unia Europejska powinna jej powiedzieć jasno: plany aneksji Abchazji są takim samym przestępstwem jak aneksja Krymu i konflikt na wschodzie Ukrainy.

pac/deutsche welle