Rozszerzenie strategicznej współpracy Federacji Rosyjskiej z Białorusią nie podlega żadnym wątpliwościom, zapewniła w piątek rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa, jej słowa cytuje agencja interfax.by. Czyżby Kreml przestraszył się ocieplenia na linii Mińsk – Waszyngton?

„Białoruś jest naszym niezawodnym sojusznikiem i partnerem. Polityka rozszerzenia współpracy strategicznej z Mińskiem nie podlega żadnym wątpliwościom, jest ona częścią koncepcji polityki zagranicznej naszego kraju. Uważamy, że wciąż wiele można zrobić w ramach Państwa Związkowego (Rosi i Białorusi- red.), aby zwiększyć efektywność tego formatu integracji” – powiedziała w piątek na briefingu dla dziennikarzy, przypominając, że to właśnie w tym celu oba kraje powołały specjalne grupy robocze.

Tymi słowami Zacharowa skomentowała wczorajsze oświadczenie Aleksandra Łukaszenki, który powiedział, że Rosja może stracić swojego jedynego sojusznika na kierunku zachodnim, jeśli strony nie dojdą do porozumienia w sprawie rekompensaty w związku z manewrem podatkowym w sektorze naftowym.

Na wylewność oficjalnej przedstawicielki MSZ być może wpłynęła informacja, która pojawiła się w białoruskich mediach rankiem 11 stycznia, o zniesieniu przez Białoruś ograniczenia dotyczącego liczby amerykańskich dyplomatów pracujących w Mińsku. Jak informowaliśmy, magazyn Foreign Policy poinformował dziś, że taką informację przekazał szef białoruskiego MSZ Władimir Makiej w rozmowie telefonicznej z pomocnikiem Sekretarza Stanu USA ds. Europy i Eurazji Wessem Mitchellem.

Rzecznik białoruskiego MSZ potwierdza, że Makiej w ostatnim czasie kilkakrotnie rozmawiał z Waszyngtonem, szczegółów jednak nie zdradza.

Źródło: Kresy24.pl