Piguła RU - 486 jest stosowana do wymuszania poronienia w okresie pierwszego trymestru ciąży. Być może jeszcze w tym roku środek będzie zalegalizowany w Kanadzie. Wątpliwości polityków i urzędników budzi jednak „bezpieczeństwo” samej pigułki oraz sposób jej stosowania. W ciągu ostatnich dwóch dekad przynajmniej 15 kobiet zmarło na świecie z powodu stosowania RU-486. Niestety, mimo tych tragedii, w wielu krajach aborcyjna pigułka stała się dostępna.

Ministerstwo Zdrowia przymierzało się do legalizacji RU-486 już wcześniej. W 2001 r. testowanie pigułki zostało wstrzymane, gdy okazało się, że jedna z kobiet, biorących udział w badaniu, zmarła z powodu sepsy. Przy tym aborcja okazała się „wadliwa”.

Ostatecznie badania wznowiono. A Ministerstwo Zdrowia miało podjąć decyzję o dopuszczeniu pigułki w grudniu 2012 r. Proces się jednak wydłużył. Zwolennicy aborcji naciskają na rząd argumentując, że RU-486 będzie stanowiła „dogodną opcję” dla kobiet mieszkających na rozległych obszarach Kanady, w których trudno o dostęp do kliniki aborcyjnej.

Mary Ellen Douglas, krajowy koordynator Campaign Life Coalition mówi jasno o pigułce: „To jest przerwanie ciąży. To jest aborcja… i z tego powodu jej nie chcemy”. Douglas zapowiada w tej sprawie organizację protestu przez budynkiem parlamentu w marcu 2014 r.


Ab/pro-life.pl