Do morderstwa opozycjonisty doszło wczoraj około godz. 23.40 (21.40 w Polsce) na Dużym Moście Moskworeckim, przylegającym do Wasiliewskiego Spusku, będącego przedłużeniem Placu Czerwonego. Rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin poinformował, że do Niemcowa oddano co najmniej siedem strzałów z przejeżdżającego samochodu. Wszystkie strzały oddano w kierunku pleców Niemcowa.

Na ową wiadomość od razu zareagował Władimir Putin. Jego sekretarz Dmitrij Pieskow przekazał, że "Putin ocenił, że to brutalne morderstwo ma wszystkie cechy zabójstwa na zlecenie i ma wyjątkowo prowokacyjny charakter. Prezydent polecił szefom Komitetu Śledczego, MSW i Federalnej Służby Bezpieczeństwa utworzenie wspólnej grupy śledczej i objęcie osobistego nadzoru nad dochodzeniem".

Jak wszyscy wiemy Borys Niemcow był najostrzejszym krytykiem Władimira Putina, jego ataku na Ukrainę, którą określił jako agresję.  "W latach 2011-12 był jednym z organizatorów protestów w Moskwie po wygranych przez Putina i kontrolowaną przez niego Jedną Rosję wyborach prezydenckich i parlamentarnych". 

Putin mówiąc o prowokacji chce pokazać Rosjanom, że nie ma nic wspólnego z morderstwem Niemcowa. A warto zauważyć, że Niemcow zginął  "przed zaplanowanym na jutro marszem protestacyjnym opozycji przeciwko polityce Putina i wojnie na Ukrainie. Niemcow był jednym z jego organizatorów".

„Stany Zjednoczone potępiają brutalne morderstwo Borysa Niemcowa i wzywamy rząd Rosji do bezzwłocznego, bezstronnego i przejrzystego śledztwa w sprawie okoliczności morderstwa, które doprowadzą do postawienia winnych przed sądem” – czytamy w wydanym oświadczeniu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Barack Obama podkreślił, że Niemcow był wielkim orędownikiem swego kraju i walczył dla swoich rosyjskich rodaków o prawa, jakie im się należą. – Podziwiałem oddanie Borysa Niemcowa w walce z korupcją w Rosji i byłem wdzięczny, że podzielił się ze mną swoimi poglądami, gdy spotkaliśmy się w 2009 roku” – stwierdził Obama. 

To żadna prowokacja, Putin pozbywa się swoich największych politycznych krytyków. Nie wiadomo na kogo zrzuci winę: na Czeczenów już pewnie nie, zostają Ukraińcy, choć ciężko będzie coś sensownego przygotować, bo Niemcow wspierał Ukrainę. Może rosyjska mafia, jakiś znienawidzony klan rosyjskich średnich bogaczy, itp. Putin już nie raz pokazał, że będzie zabijał tych co stają mu na drodze. 

Philo

Źródło: Onet.pl/Polskie Radio