Mija 4 czerwca, który jest dla Polaków podwójną rocznicą, choć część osób zapomina o "drugiej odsłonie" tej daty.  Premier Mateusz Morawiecki odniósł się dziś na Twitterze do wydarzeń 29 i 26 lat. 

Po pierwsze- częściiowo wolne wybory, zbojkotowane zresztą przez wielu Polaków. Miały one miejsce 4 czerwca 1989 r. Zdania Polaków co do znaczenia tej daty są podzielone. Jedni uważają, że 4 czerwca to święto wolności, inni, że częściowo wolne wybory były jednym wielkim oszustwem, a z komunistami nie należało "dogadywać się". 

"Dziś ważna rocznica. W 1989 roku – zbojkotowane przez wielu Polaków wybory, tylko częściowo wolne, z zasadami zmienionymi w trakcie, by ratować listę krajową i kandydatów PZPR. Tego samego dnia – okrutna zbrodnia chińskich komunistów na placu Tian’anmen"-napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki. 

Jak przypomniał, dokładnie trzy lata później nastąpiła "nocna" zmiana". Jak podkreślił Morawiecki, obalenie rządu Jana Olszewskiego przerwało dekomunizację. 

"Skutki tych zaniechań odczuwaliśmy przez lata. Droga do wolności była długa i kręta, dlatego tym bardziej doceniajmy to, że dziś możemy cieszyć się z życia w demokratycznym i bezpiecznym kraju"- napisał szef polskiego rządu. 

 

Pierwsze w Polsce częściowo wolne wybory do Sejmu i Senatu sprzed dokładnie 25 lat zakończyły się wielkim zwycięstwem obozu Solidarności. Wybory odbyły się w wyniku porozumienie pomiędzy komunistami, a przedstawicielami części opozycji demokratycznej oraz Kościoła podczas obrad Okrągłego Stołu. Opinie na temat tych wydarzeń są dziś bardzo podzielone, nawet w środowisku ludzi "Solidarności". 

Trzy lata później, w nocy, Sejm wyraził wotum nieufności wobec rządu Jana Olszewskiego. Przyczyną bezpośrednią stała się sprawa lustracji. Przeprowadzał ją ówczesny szef MSW, Antoni Macierewicz. Polityk realizował uchwałę lustracyjną, którą Sejm przyjął 28 maja 1992 r. Uchwała zobowiązywała ministra spraw wewnętrznych do podania w terminie do 6 czerwca 1992 r. „pełną informację na temat urzędników państwowych od szczebla wojewody wzwyż, a także senatorów, posłów, a do dwóch miesięcy – sędziów, prokuratorów, adwokatów oraz do sześciu miesięcy – radnych gmin i członków zarządów gmin, będących współpracownikami Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa w latach 1945-1990”.

Gdyby nie wydarzenia z 4 czerwca, Polska mogłaby wyglądać dziś zupełnie inaczej. Przypomniał o tym Antoni Macierewicz podczas sympozjum na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Były szef MON wskazał, że obecny program rządu Prawa i Sprawiedliwości to w zasadzie kontynuacja zmian, które chciał przeprowadzić w Polsce premier Jan Olszewski.

Według Macierewicza, sukcesami rządu Olszewskiego było „Zablokowanie złodziejskiej prywatyzacji, rozpoczęcie niepodległościowej polityki bezpieczeństwa narodowego(...), eliminowanie agentury i aparatu postkomunistycznego" z polskiej przestrzeni publicznej. 

yenn/PAP, Fronda.pl