Na miejscu Moniki Olejnik nie przegryzałbym tak chętnie gardeł rozmówców kwestionujących uczciwość wyborów, żeby niechcący nie ugryźć się we własne ucho.

Jeśli bowiem wybory są uczciwe, jeśli Pani Redaktor tak wierzy w PKW - to co w takim razie powiedzieć o zatrudniającej Panią Redaktor telewizji TvN?

Pamiętamy, jak w niedzielę TYvN, podobnie zresztą jak telewizja publiczna i Polsat, urządziły wieczór wyborczy i z emocjami rozgrzanymi jak piec hutniczy ogłosiły wyniki badania exit poll, przeprowadzonego w ponad ośmiuset lokalach wyborczych przez Ipsos. Pamiętamy słupki - PiS 31 procent, PO 27, PSL - 17. Były analizy i komentarze.

A tymczasem, jeśli wierzyć wynikom przeciekającym z PKW - cały ten wieczór wyborczy TvN to była jedna wielka hucpa, a cały ten ich Ipsos to jakieś stado baranów, albo oszustów, a nie poważny ośrodek badawczy. Bo na przykład PSL, zamiast wskazanych przez Ipsos siedemnastu procent, będzie miał procentów ze trzydzieści. 

Pamiętamy mapę - zachód na żółto dla Platformy, wschód na niebiesko dla PiS-u... a tu guzik - większość Polski na zielono, prawie wszystkie województwa dla PSL-u (internauci żartowali, że nawet cała Europa).

Tak, tak, Pani Redaktor, nie krzycząc, że wybory zostały okrutnie wypaczone, poniewiera Pani wiarygodnością TvN.

Janusz Wojciechowski/Salon24.pl