Monika Olejnik oświadczyła, że naruszono jej dobra osobiste i że jej zdjęcie czyli wizerunek został bezprawnie wykorzystany. Chodzi o artykuł tygodnika „w Sieci”, który traktował o dziennikarzach poruszających temat pedofilii w Kościele. O Monice Olejnik nie było mowy w tekście, ale pojawiło się jej zdjęcie.

Monika Olejnik z pomocą prawnika żąda publicznych przeprosin. - Zdjęcie jest znaczących rozmiarów, zajmuje około 1/3 strony. Poprzez bezprawne zamieszczenie wizerunku dokonano bezpośredniej asocjacji osoby pani Moniki Olejnik z zarzutami goebbelsowskiej propagandy i innymi działaniami dziennikarskimi opisanymi w negatywny sposób w artykule. Równocześnie zaś z uwagi na brak jakichkolwiek merytorycznych treści w samym artykule związanych z osobą pani Olejnik dokonano nieuprawnionej manipulacji jej wizerunkiem - pisze reprezentująca ją kancelaria Brudkowski & Wspólnicy. 

Co na to tygodnik „w Sieci”? Jacek Karnowski mówi, że nie będzie żadnych przeprosin, gdyż zezwolenie na publikację wizerunku nie jest wymagane, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych i zawodowych. I dodaje: „Pani redaktor Olejnik pomimo, iż autorka artykułu nie wymienia jej osoby, w swoich programach i felietonach atakuje zapalczywie Kościół".

sm/gazeta.pl