Prawosławny autorytet tłumaczy, dlaczego Modlitwa Jezusowa to coś zupełnie innego niż hinduska mantra

Nam katolikom niejednokrotnie mącą w głowie, że mamy nie sprzeciwiać się hinduskiej i buddyjskiej propagandzie mantrowania, jakoby było to podobne do modlitwy prawosławnych chrześcijan. Na odtrutkę przeciwko takim sądom warto przeczytać co na ten temat sądzą sami prawosławni.

Wydawca cytowanej książki - opactwo św. Hermana z Alaski to szczególne miejsce w Kalifornii w USA. Jest to ortodoksyjny monaster w którym mnisi praktykują tzw. modlitwę jezusową polegającą na powtarzaniu frazy "Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną". Tak jak u prawosławnych mnichów w Rosji lub w Grecji, tak w tym opactwie uznaje się tę praktykę modlitwy za pewną drogę do Boga. Także wielu katolików u nas w Polsce w ten sposób się modli, choć ta modlitwa nie jest tak popularna u nas jak u prawosławnych. Książki wydawane przez mnichów z Kalifornii są szczególnie ciekawe, ponieważ skierowane są w dużej mierze do społeczeństwa amerykańskiego, tkwiącego w różnego rodzaju błędach, błędy te nie są obce także i nam w Polsce, ponieważ właśnie z Ameryki przybyło do nas New Age.

Zatem, kiedy synkretycy rozsiewający swoją propagandę twierdzą, że modlitwa Jezusowa przypomina ich hinduskie, czy buddyjskie mantry, prawosławni odpowiadają, że choć istnieją zewnętrzne podobieństwa, ale są też ogromne różnice.

Mówić że modlitwa Jezusowa jest tym samym co mantra, to tak jakby porównywać ze sobą stół i konia. Jedno i drugie ma cztery nogi, niemniej wysnuwanie z tego wniosku że są tym samym byłoby dużym błędem.

Generalnie
"Modlitwa Jezusowa nie polega na powtarzaniu słowa, ale jest modlitwą do OSOBY Chrystusa”.

 
Autor książki „Guru, młody człowiek i Starzec Paisios” tłumaczy nam to stosując następujące argumenty:

- Modlitwa jest relacją między dwoma osobami, Boga i człowieka, którzy poszukują siebie, jakby przemieszczają się ku sobie. Tempo z jaką osoba postępuje w modlitwie zależy zarówno od woli człowieka jak i woli Bożej. Ani wolność Boga w Jego władzy, ani wolność człowieka w jego historii wolnego wyboru nie mogą być zautomatyzowane jakimś mechanizmem. Ze swojej strony człowiek oferuje swoją wolną wolę, pracę i chęć zbliżenia się do Boga, Bóg z kolei oferuje łaskę ... nic to nie dzieje się mechanicznie, bezosobowo.

- Działanie znaczenie modlitwy Jezusowej: "Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną." Tkwi w słowie „Panie”. Słowo "Pan" jest wezwaniem Boga spotykanym w Starym Testamencie. Kiedy chrześcijanie nazywają Jezusa Chrystusa: "Panie” wyznają, że jest on Bogiem Starego Testamentu, który przemawiał do Abrahama, Izaaka i Jakuba. Innymi słowy, ten, który mówił do proroków był nie kim innym inny niż drugą Osobą Trójcy Świętej.

- Ponadto, kiedy mówimy: "Panie Jezu Chryste"-z wiary, z całego serca i z całej siły jesteśmy w sposób szczególny wpływem Ducha Świętego ( 1 Kor 12,3)

Modlimy się w sposób dla chrześcijan właściwy uznając istnienie prawdziwego Boga, objawionego w Piśmie Świętym
1. Boga osobowego
2. Boga na zewnątrz siebie i poza sobą samym (nie zaś jakiegoś „bożka w sobie”, „mocy w sobie”, czy „energii w sobie”)

Chrześcijanin modląc się woła o miłosierdzie. Miłosierdzie zaś jest darem osobowego Boga. Miłosierdzia nie osiągniemy przez własną pychę, ani nie z powodu naszej inteligencji, lub technik jogi. Przebóstwienie (Theosis) jest zupełnie nieosiągalne technikami oddechu czy powtarzaniem słów. Chrystus powiedział: beze mnie nic uczynić nie możecie (J 15,5) „Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.”, a jak Apostoł Jakub świadczy, Każdy dobry dar i wszelki dar doskonały pochodzi góry i zstępuje od Ojca (Jakuba 1:17) „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności”

Teraz, zastanówmy się czym jest mantra:
- istnieje wiele mantr a każda odnosi się do jednego z wielu bogów panteonu hinduskiego, takich jak Kryszna, Rama, Wisznu czy bogini Kali.

-Jedynie początkującym mówi się o pseudo-naukowych wyjaśnieniach. O jakichś częstotliwościach dźwięku, o duchowych wibracjach. To wszystko przecież nie istnieje. Dla tych, którzy są skłonni do interpretacji psychologicznych, jogini przedstawiają sens  powtarzania mantry jako rodzaj auto –sugestii. Także prawdziwa psychologia w coś takiego powątpiewa.

-  Ci zaś, którzy byli bardziej zaawansowani w hinduizmie stwierdzają, że z czasem uwierzyli w tych bogów, których mantrując prosili o błogosławieństwo. 

Wnioski:
To co stanowi nieskończoną odległość dzielącą chrześcijańską modlitwę od hinduskiej mantry, to jest to co skrywa się za nazwą bóstwa przywoływanego w mantrze. Wiele fragmentów Pisma Świętego mówi nam, że za imionami pogańskich bóstw skrywają się demony. Gdy są one wywoływane przez użycie mantry, jakby otwierają się w nas drzwi dla diabła.

Zatem, czy więc nie lepiej mantrować imię „Jezus”?

W odpowiedzi dostajemy anegdotę- Ojciec Porphyrios miał małą papugę, którą uczył się modlić, aby zilustrować absurdalność pustego powtarzania słów modlitwy, a także oby przez to ośmieszyć opinie prezentowane przez zwolenników religii wschodu, że ktoś może zdobyć postępy moralne poprzez ćwiczenia oddechowe i powtarzanie słów, nawet najświętszych. Kiedy papuga ta powtarzała "Panie, zmiłuj się." Starzec odpowiadał: "Spójrz, papuga może wypowiadać  modlitwę, ale czy to znaczy, że ona się modli? Czy modlitwa może istnieć bez świadomego i wolnego udziału woli osoby modlącej się? "

Krótka analiza zasadniczych różnic między modlitwą Jezusa i mantrą powinna pomóc osobom o otwartym umyśle w do wyciąganiu właściwych wniosków….

MP/orthodoxprayer.org

Na podstawie fragmentu książki http://www.orthodoxprayer.org/Articles_files/Farasiotis-JesusPrayer-HinduMantra.html  
Dionysios Farasiotis, The Gurus, Young Man, and Elder Paisios, St Herman of Alaska Brotherhood, 2008, pp 276-285