Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy istnieje jakakolwiek możliwość, aby odczytywać niektóre fragmenty Pisma Świętego (szczególnie Starego Testamentu) w podobny sposób jak niektórzy muzułmanie odczytują Koran? To znaczy czy istnieje w Stary Testamencie fragment, który mógłby zostać zrozumiany przez Żydów czy chrześcijan jako nakaz do mordowania niewiernych?

Ks. dr hab. Stanisław Wronka, Kierownik Katedry Egzegezy Starego Testamentu, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie: W Starym Testamencie istnieją teksty, które nakazują walczyć z poganami i nawet zniszczyć ich całkowicie, nakładając na nich klątwę (hebr. cherem). Dotyczyły one przede wszystkim okresu osiedlania się Izraelitów w Kanaanie (1220‒1200 przed Chr.) po wyjściu z niewoli egipskiej. Dla Izraelitów była to wojna Pana przeciwko ludom, które zajmowały ziemię, przed wiekami obiecaną przez Boga na własność narodowi wybranemu (Joz 6,16-21.26; 8,26-29; 11,16-20). W czasach patriarchów (XIX-XVII wiek przed Chr.) plemię Abrahama, Izaaka i Jakuba również musiało walczyć z klanami, które stawały mu na drodze (Rdz 14,13-16; 34,25-31). Po ustanowieniu swego państwa w Kanaanie Izraelici nadal toczyli wojny z narodami ościennymi zagrażającymi ich egzystencji. Po ekspansji za czasów Dawida (1100‒970 przed Chr.) były to głównie wojny obronne przeciw niewielkim królestwom sąsiednim, a zwłaszcza przeciw kolejnym mocarstwom podbijającym państwo izraelskie wraz z całym regionem: Asyrii, Egiptowi, Babilonii, Persji, Grecji, Rzymowi. Wobec doznawanej przemocy i niewoli Izraelici pałali nienawiścią do wrogów i wzywali pomsty Bożej. Niektóre teksty są bardzo ostre, mówią np. o roztrzaskanych dzieciach ciemiężycieli (Iz 13,16.18; Na 3,10; Ps 137/136,9).

Gdzie jeszcze padają mocne złorzeczenia?

Mocne złorzeczenia padają także pod adresem osobistych nieprzyjaciół (Ps 17/16; 35/34; 94/93; 140/139). Prawo zemsty panowało bowiem powszechnie w starożytności, także w relacjach między ludźmi. Krzywda wyrządzona człowiekowi lub jego bliskim nie tylko mogła, ale musiała być pomszczona. Istniała instytucja mściciela krwi, który miał obowiązek pomścić zabójstwo krewnego (Pwt 19,11-13). Zasada „oko za oko, ząb za ząb” (Wj 21,24), znana również z Kodeksu Hammurabiego (1750 przed Chr.), ograniczała zemstę proporcjonalnie do doznanej krzywdy. Nie brakowało jednak i wezwań do pomocy nawet nieprzyjaciołom, zostawiając pomstę Bogu, chociaż takie zalecenia ograniczały się raczej do rodaków (Wj 23,4-5; Kpł 19,17-18; Prz 25,21-22).

Są w Starym Testamencie wzmianki o tym, że Izrael będzie panował nad innymi narodami i przyprowadzi ich do Boga, ale brak bezpośrednich wezwań do podboju innych narodów, a nawet do nawracania ich. W judaizmie bezpośrednia działalność misyjna nie była bardzo rozwinięta, chociaż Izraelici mieli rozgłaszać dzieła Pana po całej ziemi, wśród wszystkich narodów (Iz 12,4-5). Szaweł prześladował chrześcijan także poza granicami Izraela i dyszał żądzą ich zabijania (Dz 9,1-2), ale dotyczyło to Żydów, którzy przyjmowali Ewangelię, bo widział w nich ogromne zagrożenie dla judaizmu, jedynej ‒ jak sądził ‒ prawdziwej religii. To raczej narody pogańskie miały przyjść do Jerozolimy, do świątyni, aby wyznać wiarę w Boga Izraela i przyjąć Jego Prawo (Iz 2,2-4).

Jak natomiast jest w Nowym Testamencie?

W Nowym Testamencie chrześcijanie mają nieść Ewangelię wszystkim narodom (Mt 28,19-20), a na końcu czasów będą sędziami ludzi wraz z Chrystusem (Mt 19,28; 1 Kor 6,2-3). Nie ma jednak mowy o tym, by w szerzeniu Ewangelii używać siły. Wykluczona jest wszelka ekspansja uciekająca się do przemocy, a nawet odpowiadanie złem na doświadczone zło. W czasie pojmania Jezus nakazuje Piotrowi, by schował miecz (Mt 26,52). Uderzony w policzek, uczeń Chrystusa ma nadstawić drugi (Mt 5,39). Nie oznacza to całkowitej bierności i ustępstwa wobec zła, ale – jak pokazuje to przykład Jezusa (J 18,22-23) i Pawła (Dz 23,2-5) – że przemocy fizycznej trzeba przeciwstawić siłę moralną. „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12,21). Rynsztunek wojenny, o którym wspomina Ef 6,13-18 (zbroja, pas, pancerz, buty, tarcza, hełm, miecz), symbolizuje wartości duchowe (prawda, sprawiedliwość, wiara, zbawienie, Ewangelia pokoju, modlitwa). Jezus wzywa do przebaczenia i do miłowania nieprzyjaciół (Mt 5,44), co nie wyklucza dochodzenia podstawowej sprawiedliwości. W wypadku bezpośredniej agresji na naród czy na pojedynczą osobę istnieje możliwość obrony, obezwładnienia przeciwnika, łącznie z odebraniem mu życia, jeśli nie ma innego sposobu uniknięcia śmierci. W sytuacji pokojowej kara śmierci wydaje się obecnie zbędna, bo można niebezpiecznego człowieka tak unieszkodliwić, żeby nikomu nie zagrażał.

Co trzeba uwzględnić patrząc na całość Pisma Świętego? 

Uwzględniając zatem całość Pisma Świętego i pamiętając, że ostatnie słowo należy do Jezusa, nie można z ksiąg biblijnych wyprowadzić przesłanki do prześladowania i zabijania ludzi o innych poglądach i postawach, nastawionych niechętnie. Niesienie Ewangelii innym musi odbywać się na drodze pokojowej. Nie zawsze chrześcijanie tak rozumieli zalecenia Jezusa i używali siły do szerzenia prawdy. Trzeba te zachowania oceniać na tle przeszłych epok, kiedy o prawdę i honor często przelewano krew. Sobór Watykański II (1962-1965) odciął się zdecydowanie od takiej postawy, stwierdzając, że „prawda narzuca się sumieniu tylko siłą siebie samej” (Deklaracja o wolności religijnej, 1). Ewangelię można rzeczywiście promować, głosząc i wyjaśniając ją, a przede wszystkim dając świadectwo o jej prawdzie, mocy i pięknie poprzez życie zgodne z nią, świadectwo posunięte aż do męczeńskiej śmierci.

A Koran?

Dość ambiwalentnie kwestia przemocy wygląda w Koranie, gdzie znajdujemy bardzo wyraźne wezwania do świętej wojny: „Zwalczajcie tych, którzy nie wierzą w Boga i w Dzień Ostatni, którzy nie zakazują tego, co zakazał Bóg i Jego Posłaniec, i nie poddają się religii prawdy”, choć Żydzi i chrześcijanie mogą się wykupić od śmierci daniną (sura 9,29). Za udział w tej walce obiecana jest wspaniała nagroda na tamtym świecie (sura 4,74). Niektórzy muzułmanie rozumieją te wezwania dosłownie, inni natomiast w sensie ascezy i walki z szatanem. Można jednak spotkać także stwierdzenie: „Nie ma przymusu w religii!” (sura 2,256) i pouczenie: „Wzywaj ku drodze twego Pana z mądrością i pięknym napomnieniem! Rozmawiaj z nimi w najlepszy sposób! Zaprawdę, twój Pan zna najlepiej tych, którzy zeszli z Jego drogi” (sura 16,125). Wobec grzeszników stosowane jest w Koranie prawo zemsty (sura 2,178-179.194), obcinanie rąk (sura 5,38), kara chłosty (sura 24,2.4) czy bicie krnąbrnych kobiet (sura 4,34). Liczne teksty mówią jednakże o miłosierdziu Boga oraz o życzliwej postawie wobec ubogich i dobrych czynach człowieka, co niekiedy bywa chyba rozciągane także na niewiernych. Brak spójności pomiędzy poszczególnymi wskazaniami Koranu oraz jasnego kryterium hermeneutycznego, jakim w wypadku Biblii jest dla chrześcijan nauka Jezusa, sprawiają, że mamy różne odłamy islamu ‒ od bardzo wojowniczych do pokojowych wobec innych ludzi. Warto zauważyć, że religia ta przejęła starotestamentową ideę wojny w imię Pana, natomiast nie zna miłości nieprzyjaciół. W sumie jawi się jako chyba najbardziej wojownicza pośród wielkich religii zarówno w przeszłości, jak i dzisiaj. Religie dalekowschodnie proponują bardziej pacyfistyczną doktrynę, chociaż w naszych czasach chrześcijanie są prześladowani również przez wyznawców hinduizmu i buddyzmu. Systemy te nie wykazują jednak takich zapędów ekspansjonistycznych wobec innych narodów jak islam.

Muzułmanie również mają nakaz niesienia „pokoju” na świat. Czy „pokój” chrześcijan to ten sam „pokój”? Czy jednak coś nas wyróżnia spośród innych religii?

Pokój w Piśmie Świętym należy do największych dóbr, stanowi sumę wszystkich dóbr. Hebrajski szalom oznacza bowiem stan, w którym człowiek czy naród ma wszystko, co potrzebne do życia bogatego i długiego aż po wieczność, i nie jest zagrożony z żadnej strony. Mieszczą się w tym pojęciu dobre relacje z Bogiem, z drugimi, ze sobą samym i ze światem. Trudno taki stan osiągnąć własnymi siłami. Jest on w pierwszym rzędzie darem Boga, o który Izraelici prosili Pana dla siebie, dla Jeruzalem, dla całego narodu. Błogosławieństwo kapłańskie (Lb 6,24-26) wypowiadane nad wiernymi kończyło się wezwaniem o pokój: „i niech [Pan] cię obdarzy pokojem”. Potrzebny jest również wysiłek człowieka, by dążyć do pokoju i żyć w nim (Ps 34/33,15).

Pan Jezus jako zapowiadany Książę pokoju (Iz 9,5) i Pośrednik między Bogiem i ludźmi (1 Tm 2,5) przynosi pokój. Aniołowie obwieszczają go już przy Jego narodzeniu: „pokój ludziom” dobrej woli, w których Bóg sobie upodobał (Łk 2,14). On sam przed męką oznajmia uczniom: „Pokój mój zostawiam wam, pokój mój daje wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” (J 14,27), a po zmartwychwstaniu pozdrawia ich: „Pokój wam!” (J 20,21). Jezus jedna ludzi z Bogiem i kieruje ich kroki na drogę pokoju (Łk 1,79). Nie jest to jednak pokój za wszelką cenę, bo Jego Ewangelia będzie powodować rozłamy nawet w rodzinie (Łk 12,51). Człowiek powinien przyjąć ten dar i zachować pokój z Bogiem oraz z drugimi. „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój” (Mt 5,9). „Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w pokoju ze wszystkimi ludźmi” (Rz 12,18). Rzeczywiście w Chrystusie ludzie i narody mogą żyć w pokoju, który obejmuje serca i relacje zewnętrzne, bo On „jest naszym pokojem” (Ef 2,14). W pełni pokój zostanie urzeczywistniony w przyszłym świecie. Pokój wieczny będzie spełnieniem wszystkich pragnień człowieka, ogarnie cały kosmos (Ap 21-22).

Pokój jest podstawowym dobrem, upragnionym przez ludzi i świat w każdym czasie. Wszystkie religie mówią o nim, wskazują drogi do jego osiągnięcia. Wydaje się, że Pismo Święte, Koran i księgi innych religii mają w tym temacie wiele elementów wspólnych. Modlitwa o pokój przedstawicieli różnych religii w Asyżu, zapoczątkowana przez św. Jana Pawła II w 1986 roku, zdaje się to potwierdzać. Bez wątpienia każda religia wnosi też specyficzne rysy w spojrzenie na kwestię pokoju, ale dokładne porównanie koncepcji pokoju w różnych religiach wymagałoby pogłębionego studium.

Bardzo dziękuję za rozmowę.