"Polski wymiar sprawiedliwości jest głęboko wadliwy(...), sprzyja nepotyzmowi i korupcji"-zwraca uwagę nowy premier, Mateusz Morawiecki w artykule opublikowanym na portalu tygodnika "Washington Examiner". Tekst nosi tytuł "Dlaczego mój rząd reformuje polskie sądownictwo".

Szef rządu wyjaśnia, że Prawo i Sprawiedliwość zostało wybrane po to, aby uzdrowić sądownictwo, gdyż "żaden demokratyczny naród nie może długo akceptować" sytuacji, gdy któraś z władz znajduje się poza wszelką kontrolą, równowagą oraz odpowiedzialnością publiczną. A tak właśnie- ocenia prezes Rady Ministrów-obecnie wygląda status wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju. 

"I ta bardzo osobliwa niedoskonałość organu władzy, jej przyczyny oraz konsekwencje rzadko są omawiane i rozumiane w Europie i Ameryce"-zauważa Mateusz Morawiecki. 

Premier przypomina, że podczas obrad Okrągłego Stołu generał Wojciech Jaruzelski mógł obsadzić w sądach komunistycznych sędziów i przez kolejne ćwierć wieku sędziowie z taką przeszłością dominowali w polskim wymiarze sprawiedliwości. Co więcej, niektórzy z nich nadal wykonują ten zawód. 

"Do dzisiaj elitarna rada złożona z 25 osób, zdominowana przez 15 sędziów szczebla apelacyjnego i wyższego, nominuje wszystkich sędziów, w tym ich własnych następców. Nie uczestniczy w tym procesie żaden sędzia pierwszej instancji czy wybierany (przez obywateli) urzędnik. Prezydent może nominacje zaakceptować lub odrzucić. System ten sam w sobie sprzyja nepotyzmowi i korupcji"- podkreśla prezes Rady Ministrów."Ponadto sędziowie przydzielani są do spraw przez swoich popleczników, bez publicznego nadzoru"- zwraca uwagę polityk. Jak dodaje, kiedy sprawa wygląda na najbardziej dochodową, w grę wchodzą łapówki. 

Szef rządu pisze także o przewlekłości postępowań i sądach działających "na korzyść bogatych i wpływowych pozwanych".

Wymiar sprawiedliwości zbyt często jest niedostępny dla tych, którym brak politycznych wpływów i pokaźnych kont bankowych"-podkreśla Mateusz Morawiecki. Premier tłumaczy, że rząd PiS został wybrany m.in. po to, aby uzdrowić system sądownictwa. Następnie polityk wymienia, co znajduje się w pakiecie reform Prawa i Sprawiedliwości. Jak zaznacza premier, proponowane przez rząd zmiany są "dalekie od radykalnych", a w zachodnich demokracjach stanowią "zwykłą praktykę". 

"Nie są bynajmniej autorytarne i nie naruszają niezawisłości sądów, jak zarzucają niektórzy, ale właśnie wprowadzą pewien system kontroli i równowagi, który wszyscy ludzie o liberalnych poglądach hołubią w swoich demokracjach"- zwraca uwagę szef polskiego rządu. 

Mateusz Morawiecki wyraża przekonanie, że rozważane reformy "nie tylko przyczynią się do odbudowania zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości, lecz także dostarczą inwestorom pewności, że każdy spór sądowy rozwiązany zostanie sprawiedliwie i na czas".

Premier przekonuje, że demokracja w naszym kraju jest silna, a reformy, które dadzą obywatelom dostęp do szybkiego, skutecznego, bezstronnego i wolnego od korupcji sądownictwa, tylko ją umocnią. 

yenn/PAP, Fronda.pl