Kanclerz Niemiec Angela Merkel wygłosiła expose. Jednym z głównych jego tematów byli oczywiście uchodźcy, których Merkel w liczbie grubo ponad miliona wpuściła do kraju, a których rodziny wpuszcza cały czas.

Merkel powiedziała, że wprawdzie polityka w tym zakresie ,,podzieliła społeczeństwo'', to jednak przyjęcie ponad miliona głównie syryjskich młodych mężczyzn było ,,humanitarnym obowiązkiem''.

To oczywista bzdura, bo Merkel nie tylko przyjmowała rzeczywiście potrzebujących, ale fotografując się z migrantami i zapewniając, że przyjmie każdego, po prostu zapraszała do kraju ludzi, którzy wcale nie tego nie potrzebowali dla własnego bezpieczeństwa. Do Niemiec zjechały masy muzułmanów, licząc na azyl, a w dłuższej perspektywie na sprowadzenie do nowego kraju całej rodziny. Nie po to, by żyć jak Niemcy, oczywiście, ale po to, by ze wsparciem opieki społecznej tworzyć tak zwane ,,równolegle społeczeństwo'' - z własnymi obyczajami (np. poligamia), własnym prawem (szariatem), własnym językiem i przede wszystkim własną islamską wiarą.


Merkel w swoim expose po rytualnych zapewnieniach, że postąpiła tak, jak postąpić musiała, a dziś wszystko jest pod kontrolą, obiecala zarazem Niemcom że ,,to się więcej nie powtórzy''. Kanclerz wskazała, że podejmuje się prace na rzecz zwiększania kontroli granicznych oraz tworzenia unijnego systemu azylowego.


Zapewniła jednak, że chociaż Niemcy mają judeochrześcijańskie korzenie, to dziś... islam ,,stał się już częścią Niemiec''.

mod/polskie radio, fronda.pl