Rozpoczynając rozmowę na temat Ojca Świętego Agata Młynarska spytała ojca Jana Górę jak postrzegany jest Franciszek przez sam Kościół?

- Idealnie, fantastycznie. Od samego początku jestem fanem Franciszka. Moment kiedy pochylił głowę i poprosił lud o błogosławieństwo po prostu rozwalił mi serce – odpowiedział ojciec Góra.

W czasie rozmowy ojciec Jan Góra opowiedział o tym jak poprosił Ojca Św. o olej mocy, radości by mógł namaszczać ludzi, by się śmiali bez przerwy. Franciszek przysłał dominikaninowi dwa dziesięciolitrowe baniaki oleju z Watykanu. Ampułkę tego oleju ojciec Jan wziął ze sobą do studia. Na wizji w sposób nie konwencjonalny – jak to sam określił - namaścił nim prowadzącą Agatę Młynarską oraz drugiego rozmówcę Radka Pazurę. Prowadząca „przyjęła” gest kapłana ze śmiechem, Pazura był poważny. Jednak jak sam ojciec Góra przyznał nie ważne dla niego czy namaszczani rozumieją ten gest czy nie.

Na tym miłym akcencie przyjemne rozmowy się skończyły. I Młynarska zadała „odważne” pytanie.

- Ojcze kiedy w Polsce będzie można udzielać sakramentu rozwodnikom? Dojdzie do tego?

- Naturalnie - odrzekł dominikanin. - Słuchaj Agata co ci powiem: kapłaństwo kobiet będzie już teraz.

- Ale ojciec poważnie mówi – z otwartą buzią słuchała słów księdza prowadząca.

- Poważnie pytasz, poważnie odpowiadam. Będzie kapłaństwo kobiet, zniesienie celibatu, w ogóle wszystko będzie – to co ludzie sobie życzą będzie. Tylko jest pytanie czy to jest Kościół? Czy to jest nauka Pana Jezusa? - skwitował ojciec Góra.

Młynarska będąc twardą prowadzącą, nie dawała za wygraną i pytała dalej.

- Jak to się mówi klasztor to jeszcze nie niebo. Ostatnio było mnóstwo i o pedofilii w Kościele, Papież odkrył pewne przekręty w banku watykańskim. Jak ojciec myśli czy postawa Papieża Franciszka ma również szansę wpłynąć na tych, którzy są tą mroczną kartą Kościoła?

- Agato ja jestem szczęśliwym księdzem, kocham Kościół z tą całą jego słabością i biedą. Ja nie penetruje co się tam dzieje. Tyle dobra jest na co dzień. Tylu wspaniałych księży tyra – wymieniał ojciec Góra.

- Ale jest też dużo zła ojcze - wtrąciła Młynarska.

- Ale ostatnie słowo nie może należeć do złego – przypomniał dominikanin. - Ale ostatnie słowo nie może należeć do złego. Po co cię namaściłem? By dobro zwyciężało nad złem – po tych słowach Agata Młynarska zmieniła ton rozmowy. Spytała o pozytywy pierwszego roku pontyfikat Papieża Franciszka.

Namaszczenie świętymi olejami zadziałało. Dobro zło pokonało. Cuda się zdarzają jak widać nawet na Woronicza.

 Ab