Mark O’Mara, autor tego stwierdzenia, to prawnik, który uważa, że zabójstwa popełniane przez młodzież w grach komputerowych wpływają na zachowanie w prawdziwym życiu. Jego zdaniem anonimowość wirtualnej egzystencji zdecydowanie ułatwia zdystansowanie się od własnej moralności. Jego zdaniem młodzi gracze, zanim kończą 18 lat, popełniają w świecie wirtualnym ponad 100 tysięcy zabójstw.

Twierdzenie O’Mary zostało sprawdzone przez portal politfact.com. Autorzy zauważyli, że nie ma twardych danych, które pozwalałby sprawdzić, ile osób w grach komputerowych zabija przeciętny gracz. Wszystko zależy od jego woli, bo w wielu wypadkach może ukończyć daną grę nie zabijając wcale. Nie jest tak jednak zawsze. Portal politfact.com przytacza casus gry „Halo”, w której według szacunków gracze zabili już 136 miliardów postaci innych graczy. Autorzy z politfact skontaktowali się z samą młodzieżą, by zapytać ją o własne doświadczenia.

I tak niejaki Pete Cruz, 22 letni gracz, wyłącznie w grze „Halo” zabił postacie innych graczy 52 459 razy. Jego zdaniem to nieco powyżej przeciętnej. Taki wynik Cruz osiągnął grając przez 10 lat. Młodzieniec szacuje, że do wieku 18 lat, we wszystkich grach, z pewnością zabił 100 000 komputerowych postaci.

Z kolei inny zapytany przez politfact gracz, Jay Manning, twierdzi, że 100 000 zabitych można osiągnąć już w ciągu pierwszych sześciu miesięcy grania w gry komputerowe. Niejaka Govinda Sessa, 18-latka, po 30 dniach grania w grę „Halo” zabiła 73 316 postaci innych graczy.

Z kolei w innej popularnej grze, „Call of Duty”, od czasu jej wypuszczenia w 2003 gracze musieli zostać zabici przynajmniej 1,9… biliarda razy.

Wielu graczy uważa jednak, że nie odczuwa zabijania w grze jako „zabijania”; zazwyczaj chodzi po prostu o odniesienie zwycięstwa nad zdolnością innego gracza. Jedynie w przypadku gier, w których występują przeciwnicy o bardzo szczegółowym profilu emocjonalnym może pojawiać się odczucie dokonania prawdziwego morderstwa.

pac/politfact.com