Portal Fronda.pl: Czy ostatnie zamachy terrorystyczne we Francji i Niemczech udowadniają, że integracja muzułmanów w Europie nie powiodła się, czy też wyciąganie takiego wniosku byłoby jeszcze przedwczesne?

Miriam Shaded: Nie jest przedwczesne, integracja nie powiodła się – ponieważ nie miała prawa się powieść. Nauczanie islamu wyklucza przyjaźń i integrację muzułmanina z „niewiernymi”. Jeżeli muzułmanin robiłby coś takiego, groziłaby mu śmierć. Od samego początku było jasne, że tak to będzie wyglądało.

Większość muzułmanów żyjących w Europie mimo wszystko nie prowadzi dżihadu. Jak to w takim razie możliwe?

Muzułmanie naprawdę wierzący to jedna strona medalu, a inna muzułmanie z urodzenia, niewierzący tak naprawdę w to, co zapisane jest w Koranie. Każdy urodzony muzułmanin musi wierzyć w Allaha i określać się jako muzułmanin. Jeżeli chciałby od tego odstąpić, grozi mu śmierć. Nie brakuje zatem osób, które są formalnie muzułmanami, ale wcale nie wierzą w nauczanie islamu i  skłaniają się raczej ku przekonaniom laickim, ateizmowi lub wypełniają po prostu określone rytuały jak odmawianie szahady i modlitwy, dawanie jałmużny, poszczenie czy pielgrzymka do mekki.

A więc gdyby chcieć integrować muzułmanów, należałoby tak naprawdę całkowicie odebrać im ich islamską tożsamość i skłonić do praktycznego porzucenia wiary?

Tak. Nie ma możliwości reformy islamu. Wszystko skupia się na Koranie i Mahomecie. Każdy muzułmanin uznaje Mahometa za wzór do naśladowania. Tymczasem patrząc na jego biografię widzimy, że był mordercą, rozbójnikiem i gwałcicielem. Taka osoba, według naszych chrześcijańskich wartości, nie zasługuje na życie wieczne w niebie, a ponadto działa sprzecznie z europejskim prawem. Każdy muzułmanin chcący żyć w zgodzie z naszym prawodawstwem i naszymi wartościami musiałby wyrzec się naśladowania Mahometa. Nie może jednak powiedzieć swoim współwyznawcom, że Mahomet nie dostąpi zbawienia, bo mordował, rabował i gwałcił. Niektórzy muzułmanie próbują ratować się, rozróżniając Koran mekkański od medyńskiego. Jednak gdyby nawet skupili się na Koranie mekkańskim i pokojowym okresie w życiu Mahometa, to i tak nie byliby w stanie wykreślić przyszłych kolei jego życia. Musieliby go nie uznawać, a wówczas nie byłby to już islam.

Ostatni mord na księdzu we Francji byłby zatem całkowicie zgodny z duchem Koranu?

Jak najbardziej. Muzułmanie mają  nakaz dokonywania takich czynów. W Koranie są 164 wersy nawołujące do walki i mordów, do dżihadu. Islam obiecuje mordującym w imię Allaha lepszą nagrodę w niebie. Bardzo silnie wpływa to na młodych chłopaków. Mogą nie mieć powodzenia w miłości i potrzebować kobiety. Wychodzi im naprzeciwko Koran, obiecujący im dziewice w raju za – ich zdaniem – heroiczne czyny.

Zbrodnia na katolickim księdzu miała zewnętrzne znamiona swoistego mordu rytualnego. Czy dla dżihadysty poderżnięcie gardła chrześcijańskiemu kapłanowi jest czynnością sakralną?

Tak. Muzułmanie uważają, że dzięki temu dostępują zbawienia. Jest to dla nich przeżycie religijne. W Koranie jest napisane, że to nie oni to czynią, ale Allah ich rękoma. Czują się jak narzędzia w rękach Allaha. W Koranie czytamy, że w ten sposób Allah pozwala im doświadczyć piękna. Poderżnięcie gardła kapłanowi to dla nich piękne przeżycie.

Jak do ekstremizmu odnosi się społeczność muzułmańska w swojej masie? Jest zainteresowana zwalczaniem radykalnych tendencji, czy jest raczej bierna?

Najczęściej są po prostu bierni. W Koranie jest napisane, że osoby, które nie prowadzą wojowniczego dżihadu, ale wyznają dalej islam, dostąpią zbawienia, nie będą jednak nagrodzeni tak mocno, jak mordercy i nie są równi  nimi dla Allaha. Muzułmanie stosują też często zasadę kłamstwa wobec niewiernych w celu szerzenia islamu. Często mogą udawać potępianie takich zjawisk i mówić oficjalnie, że się z tym nie zgadzają. Tak naprawdę jest to jednak tylko gra i próba uśpienia naszej czujności. Trwa cywilizacyjna wojna islamu z „niewiernymi”. Muzułmanie często perfidnie oszukują naiwnych „niewiernych”, by móc dalej robić to, co robią. Oni po prostu są przekonani o tym, ponieważ tak zostali wychowani, że niewiernym należy się kara.

Czy sądzi pani, że elity europejskie uznają islam za problem, który należy rozwiązać, czy też jednak pozostaną przy dotychczasowym nieefektywnym kursie?

Mogę powiedzieć jedno: jeżeli nie nastąpi refleksja i ta zbrodnicza ideologia nie zostanie zdelegalizowana, to sprawy rozwiną się w tragicznym kierunku. Już teraz trwa wojna, a będzie się zaostrzać tym bardziej, im więcej będzie w Europie muzułmanów. Może do tego dojść na przykład po wpuszczeniu do strefy Schengen Turcji. Europejczycy będą mieli coraz mniej możliwości obrony, będąc w porównaniu z muzułmanami po prostu słabi. Trzeba zatrzymać nauczanie islamu, demoralizację młodzieży, dzieci i propagowanie tej ideologii.

Podsumowując zatem: czy  mirażem, czy może wiarygodną propozycją jest stworzenie europejskiej wersji islamu?

Wiele osób chce, by było to możliwe, nie mając nadziei na jakiekolwiek inne rozwiązanie. Nie wierzą, że europejskie rządy podejmą się choćby delegalizacji islamu. Euroislam jest rozwiązaniem nierealnym i niemożliwym do przeprowadzenia z powodu absolutnych fundamentów islamskiej ideologii. Islam to jest Koran plus Mahomet. Każdy odłam opiera się właśnie na tych dwóch fundamentach.  Nawet gdyby wykreślono z Koranu wszystkie wersy nienawiści wobec „niewiernych”, to musieliby jeszcze usunąć postać Mahometa za, którego to krytykę jest kara śmierci. Ta ideologia jest tak skonstruowana by niemożliwa była jakakolwiek reforma.   

Dziękuję za rozmowę.

<<< OTO NAJLEPSZA KSIĄZKA O WSPÓŁCZESNEJ RODZINIE! ZOBACZ >>>

<<< POZNAJ WSTRZĄSAJĄCE HISTORIE SPOTKAŃ EGZORCYSTÓW Z OSOBOWYM ZŁEM! >>>