Jak informuje wprost.pl - "nowa metoda leczenia w pełni przywraca funkcje pamięci". Czy to oznacza, że osoby cierpiące na chorbę Alzheimera wkrótce mogą zostać wyleczeni?

"Choroba Alzheimera jest wynikiem nagromadzenia się dwóch rodzajów zmian - amyloidowych blaszek i splotów neurofibrylarnych. Amyloidy osadzają się między neuronami, tworząc gęste grudki beta-amyloidu, zwane oligomerami. Pojawiają się one w mózgu na wiele lat przed powstaniem płytek starczych. Dowiedziono, iż mają one toksyczne właściwości i prawdopodobnie zaburzają przewodnictwo synaptyczne" - pisze wprost.pl powołując się na "Science Translational Medicine" .

Do dziś nie znaleziono żadnej szczepionki lub środka zapobiegawczego na chorobę Alzheimera. Dotyka ona 50 milionów ludzi na całym świecie. Queensland Brain Institute próbował się dowiedzieć, jaka może być najlepsza metoda wyczyszczenia mózgu pacjenta z uszkodzonych białek beta-amyloidu i białka tau. Wyniki ich eksperymentów dają obiecujące rozwiązania.  "Science Translational Medicine" opisuje technikę, która polega na nieinwazyjnym uderzaniu w tkankę mózgową specjalnymi falami dźwiękowymi. Przez szybką oscylacje fale dźwiękowe są w stanie delikatnie otworzyć barierę krew-mózg, która jest warstwą chroniącą mózg przed bakteriami i stymulującą komórki mikrogleju w mózgu, powodując ich przeniesienie się. Po tym jak komórki Microglila miną barierę krew-mózg, są w stanie usunąć toksyczne skrzepy beta amyloidu. - Jesteśmy bardzo podekscytowani tą innowacyjną metodą, która może leczyć Alzheimera unikając podawania leków terapeutycznych - powiedział  jeden z badaczy, Jürgen Götz i dodał: - Słowo "przełom" jest często nadużywane, jednak w tym przypadku myślę, iż to może naprawdę zasadniczo zmienić nasze myślenie dotyczące leczenia tej choroby.

Zespół ma nadzieje, iż pierwsze badania kliniczne zostaną przeprowadzone w 2017 roku - informuje wprost.pl.

zib/wprost.pl