„Europa powinna podjąć zdecydowane działania, których według mnie nie podejmie.” - mówił Leszek Miller w programie „Gość Wydarzeń” w Polsat News. Miller komentował zamach, który miał miejsce w Manchesterze, a w którym zginęły 22 osoby, w tym dwójka Polaków.
Miller zajął odważne stanowisko:
„Trzeba podjąć kilka zdecydowanych działań. Po pierwsze deportować wszystkich, którzy są podejrzewani o związki z terroryzmem. Po drugie deportować radykalnych mułłów i pozamykać meczety, które są wylęgarnią dżihadu”
Dodawał także:
„Wreszcie (trzeba - red.) zlikwidować wszystkie enklawy, które są rządzone przez dżihadystów. Te enklawy, gdzie prawem jest szariat, a władzą meczet i gdzie siły porządkowe nie mają wstępu lub wstępują tam niechętnie. Pewnie te działania nie zostaną podjęte - stwierdził były premier i minister spraw wewnętrznych.”
Miller twierdzi także, że niekoniecznie dobrym rozwiązaniem jest nieprzyjmowanie uchodźców w ogóle:
„Główny wysiłek powinien być skupiony na oddzieleniu ziaren od plew. Najlepiej byłoby, gdyby oferować przyjazd do krajów Unii Europejskiej tym, którzy są w autentycznych obozach, którzy są w naprawdę trudnej sytuacji.”
Leszek Miller krytycznie ocenił także nazywanie zamachu terrorystycznego „incydentem”. „Trzeba nazywać rzeczy po imieniu” - podkreślił.
dam/polsatnews.pl,Fronda.pl