Miliony litrów ścieków trafiły z przepompowni Ołowianka w Gdańsku prosto do Motławy. Istnieje duże prawdopodobieństwo przekroczenia norm zanieczyszczonych wód. Jak podkreśla kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński – to obecny prezydent miasta Paweł Adamowicz ponosi za to pełną polityczną odpowiedzialność.

Cała Motława jest poważnie skażona i nie mamy pewności, jakie będzie miało to skutki dla basenu w Zatoce Gdańskiej” - podkreślał Płażyński w oparciu o opinie przedstawicieli instytucji, które zajmują się ochroną środowiska.

W wyniku awarii w przepompowni Oławianka już kolejną dobę do Motławy spływają miliony litrów nieczystości. Obowiązuje zakaz kąpieli we wszystkich gdańskich kąpieliskach. Możliwe, że zostanie on rozszerzony również na Sopot oraz Gdynię.

Kacper Płażyński podkreśla w rozmowie z TVP Info, że widać tu ewidentny brak zarządzania ryzykiem:

Zarządzanie ryzykiem to opracowanie scenariuszy, które powinny zapobiegać takiej sytuacji, a gdy nawet do takiej sytuacji dojdzie, to jakie scenariusze należałoby realizować, by zminimalizować skutki awarii”.

Za kompromitację uznał zaprojektowanie przepompowni w taki sposób, że wszystkie pompy znajdują się w jednym miejscu. Pyta też, dlaczego w Gdańsku nie ma elementów zapasowych, które przyjechać muszą aż z Holandii, przez co awaria trwa kolejną dobę. Dalej podkreślał:

Żadnego planu B nie było (...) To są zaniechania, które trwają od wielu lat”.

dam/TVP Info,Fronda.pl