Analizując proces starzenia się powyższych województw, prof. Krystyna Iglicka uważa, że w ten sposób wschód Polski płaci cenę gigantycznej emigracji, za którą będziemy płacić przez dziesiątki lat.

Według raportu GUS to właśnie w woj. podlaskim, lubelskim, mazowieckim, świętokrzyskim i łódzkim ma największy odsetek liczby osób w wieku 65 plus sięga 16 proc. Średnia dla Polski to 14,2 proc.

Przyczyna takiego stanu rzeczy są dwie: migracja i slaby rozwój regionu. Bartosz Marczuk z „Rzeczpospolitej” pisze, że  np. „w trzech powiatach na Podlasiu (siemiatyckim, hajnowskim i bialskim) co piąta osoba ma ponad 65 lat”. A w raporcie GUS możemy przeczytać m.in.: „„Obszary starości demograficznej w Polsce, szczególnie te zlokalizowane we wschodniej części kraju, charakteryzują się nieco słabszym rozwojem społeczno-gospodarczym niż tereny części północnej i zachodniej. Ponadto są to obszary ubytku naturalnego i migracyjnego ludności, z tego względu ludność z młodszych grup wieku nie rekompensuje frakcji osób starszych".

Im dalej na zachód Polski, tym mniej zaawansowanych wiekiem osób.

GUS zwraca również uwagę na pułapkę demograficzną, przed którą przestrzegają demografowie. „Polega ona na tym, że mniejsza liczba rodzących się dzieci i wyjazdy powodują, iż kolejne pokolenia są coraz mniej liczne i przez to nasilają się jeszcze bardziej niekorzystne zjawiska – mała liczba urodzeń i emigracja. I tak w kółko” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Prof. Krystyna Iglicka, demograf, rektor Uczelni Łazarskiego, uważa, że wschód Polski „płaci cenę gigantycznej emigracji, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich latach”:  
– Z indywidualnej perspektywy tych, którzy wyjechali, może to wyglądać na zysk. Jako zbiorowość ponieśliśmy z tego tytułu ogromną stratę, a cenę za to będziemy płacić przez dziesiątki lat – mówi prof. Iglicka.

mod/Rzeczpospolita