Dziś w nocy Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przegłosowało przywrócenie Rosji prawa głosu w tej instytucji. Przeciwko głosowały państwa Europy Środkowej – Estonia, Gruzja, Litwa, Łotwa oraz Ukraina. W przypadku Polski było podobnie – poza jednym politykiem – Krzysztofem Mieszkowskim.

To już nie pierwszy raz, kiedy jego postawa nas szokuje. Teraz jednak sam tłumaczy się, że to efekt… pomyłki. Na swoim twitterze napisał:

Ostatnie moje głosowanie w sprawie ponownego przyjęcia Rosji do Rady Europy jest rezultatem technicznej pomyłki.Blisko dwieście poprawek głosowałem razem z polską delegacją i posłami Ukrainy. Dzisiaj na sesji popołudniowej wygłoszę oświadczenie prostujące pomyłkę”.

dam/twitter,Fronda.pl