Premier Beata Szydło podkreśliła w stolicy Estonii Tallinie, że dla integracji europejskiej kluczowy jest jednolity rynek. Premier bierze udział w szczycie szefów rządów państw bałtyckich: Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.

Premier Szydło mówiła, że wspólny rynek przynosi wymierne korzyści obywatelom UE jak również przedsiębiorcom. Niepokojącymi nazwała sygnały podważające ideę wspólnego rynku, które płyną z różnych części Europy. Wskazała konieczność jego obrony. Wspólny rynek, stanowi według premier, fundament Unii Europejskiej i "jest zarazem jej przyszłością". "Ta świadomość musi być mocno podkreślana w państwach członkowskich" - zaznaczyła Beata Szydło.

Szefowie rządów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii dużą część rozmów poświęcili gazociągowi Nord Stream 2. Premier Szydło mówiła, że Nord Stream 2 to projekt polityczny. Dodała, że strona polska podkreśla to, że państw, które uważają, iż Nord Stream 2 zagraża bezpieczeństwu w Europie jest dużo więcej, niż tylko kraje bałtyckie. Zdaniem premier Szydło kluczową rolę do odegrania w tej kwestii mają Niemcy i Komisja Europejska. Rozbudowa gazociągu ma umożliwić rosyjskiemu Gazpromowi zorganizowanie tranzytu gazu do Unii Europejskiej z pominięciem Ukrainy.

Beata Szydło odniosła się także do słów na temat Polski Emmanuela Macrona, który wczoraj wygrał wybory prezydenckie we Francji. Emmanuel Macron mówił przed tygodniem między innymi o tym, że w Polsce łamana jest praworządność. Premier Szydło powiedziała, że słowa te zostały wypowiedziane na użytek kampanii wyborczej. Dodała, że ma nadzieję, iż Emmanuel Macron przyjedzie do Polski i przekona się, że jest ona bezpiecznym, demokratycznym i bardzo intensywnie rozwijającym się państwem.

Rozmowy w stolicy Estonii dotyczą także współdziałania w ramach NATO, współpracy regionalnej i polityki bezpieczeństwa. Premierzy krajów bałtyckich będą też rozmawiać o współpracy infrastrukturalnej, w tym o takich projektach jak Rail i Via Baltica.

Spotkanie w Tallinie odbywa się na niespełna dwa miesiące przed przejęciem przez Estonię prezydencji w Unii Europejskiej. Początkowo była ona planowana na pierwsze półrocze 2018 roku, jednak z uwagi na Brexit, przedstawiciele państw Unii Europejskiej zdecydowali o wprowadzeniu zmian do kalendarza i Estończycy zajęli miejsce Brytyjczyków.

dam/IAR