Adam Michnik w internetowym programie Tomasza Lisa pozwolił sobie – kolejny raz – na chorą, paranoiczną krytykę rządu PiS. Zrównał obecny rząd z dyktaturą, z Putinem z latami 1968 roku, stanem wojennym. To już istna choroba umysłowa redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” i jego pupilka Tomasza Lisa.

Michnik zaczął od tego, że przeżył gorsze czasy i klęski: „Widziałem gorsze klęski i Polacy zawsze z tego potrafili wyjść – 1968, 1970, 1976, Stan wojenny. Bywało gorzej”. I dalej: „Zawsze trzeba patrzeć na tę brzydką stronę rzeczywistości” – ocenia obecny stan polityczny w Polsce. I wyjaśnia skąd wziął się fenemen i wygrana rządu PiS: Polacy chcieli zapomnieć fenomen Tyminskiego, Leppera, teczek Macierewicza”. I dalej:  „Poza Polską reformującą się, zmierzającą do kanonów demokracji, zawsze była ta Polska Radio Maryjna, bojąca się świata, wielbiąca swoją prowincjonalność, peryferyjność”. Oto czym jest rząd PiS, czym są Polacy, którzy od dawna już wybierają w sondażach PiS jako najlepszą partią w Polsce. Jesteśmy prowincjonalni, zaściankowi, którym marzy się powrót roku 1968. Oto mądrość Michnika!

Redaktor GW sam siebie obwinia za dzisiejszą porażkę Polski Europejskiej: „ osobiście siebie obwiniam za arogancki brak wyobraźni. Dlaczego stało się to co się stało? Przebiła się narracja polski w ruinach – nieprawdziwa, kłamliwa, goebbelsowska” – tak Michnik wyjaśnia wielką pracę rządu PiS budowania dzisiejszej Polski. I daje taką tezę: Polska rządu PiS to „państwo typu Putinowskiego. Na szczęście Kaczyński nie ma broni nuklearnej i nie ma możliwości wywoływania wojen (…) Dziś rządu i prezydenta nie traktuje się poważnie (…) Mamy do czynienia z aksamitną dyktaturą partii Kaczyńskiego. Dyktatura typu putinowskiego. Będą mieli pełnią władzy w mediach, biznesie, wszędzie”.

Na koniec Michnik mówi: „Wierzę w zbiorową mądrość naszego narodu – pamiętam rok 1968 roku”.

Bełkot Michnika roznosi się w polskich Internecie….


Philo