Głośny stał się w ostatnich dniach wywiad, jaki z synem dowódcy UPA przeprowadziła Gazeta Wyborcza. Wszędzie dało się słyszeć głosy krytyki. Jednym z nich jest tekst, w którym Dominik Szczęsny-Kostanecki odpisuje na łamach kresy24.pl zarówno Szuchewyczowi, jak i gazecie Adama Michnika.

Odpowiedź Jurijowi Szuchewyczowi i GW

„Jurijowi Szuchewyczowi wydaje się, że Ukraina jest bytem aksjologicznym – bo nie redukuje się do żadnych innych wartości” – przekonuje redaktor naczelny portalu.

W sobotnio-niedzielnym wydaniu „Gazety Wyborczej” ukazał się wywiad z Jurijem Szuchewyczem, synem Romana, dowódcy UPA podległej OUN-B. Tym, z czego wywiad ów będzie pamiętany jeszcze długo i co szczególnie oburzyło Polaków było prowokacyjne pytanie: „ile Moskwa wam zapłaciła za lipcową uchwałę określająca wydarzenia na Wołyniu mianem ludobójstwa”. Adam Michnik nie widzi problemu.

Żenujący kontratak III RP

Zacząć wypada od okoliczności, które towarzyszyły publikacji. Tekst ukazał się w sobotę 27 sierpnia, w przededniu państwowego pochówku żołnierzy wyklętych: „Inki” oraz „Zagończyka”. Jeśli dodać do tego fakt skandalicznego zachowania i ubioru Lecha Wałęsy w gdańskim kościele, w którym odbywały się uroczystości, i przyjąć, że oba posunięcia obozu III RP były skoordynowane – wykładnia okazuje się banalnie prosta. Chodziło o popsucie uroczystości państwowej i podjęcie próby – wyjątkowo nieudanej – wskrzeszenia pedagogiki wstydu.

Pan Jurij i jego poglądy

Życiorys trochę taki, jak u – dajmy na to – Sołżenicyna. Siedział w łagrach – za co podziwiali go również ci, którzy się z nim nie zgadzali. Na starość jak gdyby chciał przekreślić swoje młode lata.

Jurijowi Szuchewyczowi wydaje się, że Ukraina jest bytem aksjologicznym – bo nie redukuje się do żadnych innych wartości. Oto myślenie, którego genezę łatwo wyjaśnić ideologią nacjonalizmu integralnego. Tego, któremu hołdował ojciec Roman. Wyjaśnić – nie znaczy zaakceptować.

Pointa

Najbardziej jednak wkurzył mnie Szuchewycz tym, że dał się rozegrać gościom z Czerskiej. Przecież dla nich to gratka. Uderzyć w polski „nacjonalizm” nacjonalizmem ukraińskim, żeby pokazać: „tyle z tych waszych zabaw zapałkami wynika dobrego”.

Są też i kłamstwa ordynarne. Syn legendarnego dowódcy UPA jest podobno na Ukrainie „powszechnie czczony”. Jasne. I dlatego założona przezeń partia UNA-UNSO-Prawy Sektor w ostatnich wyborach nie otrzymała w żadnym okręgu więcej niż 3% głosów, a odliczając obwody lwowski i tarnopolski – nie więcej niż 2,5%. Margines marginesu, przy czym – i to jest najlepsze – wynik ten partia „zrobiła” już po odejściu Szuchewycza. W 2010 r. ugrupowanie nigdzie nie przekroczyło 1 procenta.

Trochę finezji, panowie z Czerskiej…

Dominik Szczęsny-Kostanecki


Cały tekst na kresy24.pl

dam/kresy24.pl